Dużo światła, mało ludzi
| Gospodarka ArtykułyTargi Światło 2008 możnaby połączyć z targami wyposażenia wnętrzMiędzynarodowe Targi Elektrotechnika oraz Targi Światło to wydarzenia o ograniczonym zakresie odbiorców. Tegoroczna edycja pozwala zadać pytanie, czy nie jest to sektor zbyt mały by organizować dla niego specjalistyczne targi.
Branża elektrotechniczna i instalacyjna wydaje się prosperować bardzo dobrze. Duży wzrost gospodarczy oraz szybki rozwój budownictwa w Polsce znacząco powiększają rynek instalacji elektrycznych. Równie dobrze wpływają one a branżę oświetleniową. Możnaby się spodziewać, że odbywające się w drugiej połowie lutego targi Elektrotechnika 2008 i Światło 2008 będą cieszyć się dużą popularnością. W praktyce okazuje się, że jest zupełnie inaczej.
Tematyka imprez
Targi zlokalizowano w oddzielnych halach na terenie Expo XXI w Warszawie. Łączna liczba wystawców wyniosła 133, z czego tylko kilka firm miało swoje stoiska w obu pomieszczeniach. Targi Światło 2008 zostały opanowane przez producentów i dystrybutorów żyrandoli, lamp i różnego rodzaju paneli świetlnych. W efekcie prezentowane produkty były interesujące głównie dla użytkowników prywatnych, którzy myślą o przeprowadzeniu remontu mieszkania lub wymianie instalacji oświetleniowej w swoim domu. Było też kilka wielkopowierzchniowych wyświetlaczy diodowych oraz paneli świetlnych, jakie stosuje się w galeriach handlowych. Niewielką część targów stanowiły przemysłowe źródła światła, których producenci koncentrowali się na zaprezentowaniu najnowszych technologii, takich jak np. oświetlenie diodowe o dużej mocy.Druga część targów – Elektrotechnika 2008 była już nieco bardziej interesująca dla pracowników sektora przemysłowego. Prezentowano różnego rodzaju produkty – począwszy od kabli i złącz, przez szafy sterownicze, a kończąc na zasilaczach i układach sterowania oświetleniem. Były też firmy specjalizujące się w systemach biometrycznych, zajmujące się termowizją, a nawet spółka prowadząca zbiórkę zużytego sprzętu elektronicznego. Jednakże i ta hala niemal świeciła pustkami, pomijając już fakt, że nie była wypełniona stoiskami w całości.
Gdzie byli goście?
Gdyby nie to, że obie imprezy zorganizowane były jednocześnie w tym samym miejscu, sens uczestnictwa w targach byłby wątpliwy. Jedynie dzięki temu, że odwiedzający jedne targi przy okazji wstępowali na drugie, na salach w ogóle coś się działo. Powstaje pytanie o przyczynę tak niskiej frekwencji. Nie wydaje się, aby winę ponosili organizatorzy, gdyż wydarzenie promowane było nie tylko w Internecie i prasie branżowej, ale również w środkach komunikacji miejskiej w Warszawie. Wystawcy również zadbali o wygląd swoich stoisk oraz o ich odpowiednio dużą obsługę. Wydaje się, że wątpliwy jest po prostu sens organizacji takiego wydarzenia na nieco ponad miesiąc przed największymi targami automatyki w Polsce, które na dodatek odbywają się w tym samym miejscu. Większość z firm z branży elektrotechnicznej i tak planowała pojawić się na Automaticonie, a z powodu ograniczonych środków finansowych nie wzięła udziału w targach lub ograniczyła go do minimum.
Warto zauważyć, że wśród wystawców były firmy zagraniczne. Jedno z większych stoisk należało do chińskiego producenta świetlówek kompaktowych, który poszukiwał w Polsce partnerów handlowych. Ciekawe, jakie wrażenie na nim zrobiła tak niska frekwencja.
Marcin Karbowniczek