Magia targów i prasy specjalistycznej w cyfrowym świecie

| Gospodarka Artykuły

W swojej karierze zawodowej przeżyłem kilka ogłoszeń "końca prasy papierowej", czyli wypadnięcia z obiegu magazynów, które miały być zastąpione przez Internet. Często pojawiał się też wątek "końca targów", które określano jako kosztowne, trudne organizacyjnie i przede wszystkim mało efektywne. Po latach obserwacji stwierdzam, że rewelacje te - przynajmniej w naszej, specjalistycznej branży - były zdecydowanie przedwczesne.

Magia targów i prasy specjalistycznej w cyfrowym świecie

Na tegoroczną jesień zaplanowana została wyjątkowo duża liczba imprez targowych i konferencji, a my wydajemy największą w dziesięcioletniej historii edycję Informatora Rynkowego Automatyki. I z pewnością nie są to wydarzenia o charakterze incydentalnym.

Targi to doskonały miernik koniunktury, gdzie jak na dłoni widać, co dzieje się w gospodarce. Obecnie imprezy specjalistyczne przeżywają renesans, a liczby ich wystawców - przykładowo wrześniowego Energetabu oraz targów Trako - są rekordowe. Jesienią w kraju odbędzie się około 50 interesujących spotkań branżowych, zaś "kropką nad i" będą listopadowe Warsaw Industry Week. Druga edycja tej wystawy pokaże, czy stanowi ona realną konkurencję dla Automaticonu.

Procesem, który można obserwować od dekady, jest wzrost liczby mniejszych imprez o zasięgu lokalnym. Podobnie jak w branży handlowej, gdzie po erze rozwoju sklepów wielkopowierzchniowych przyszedł czas na sieci małych, osiedlowych sklepików, tak i tutaj widać trend popularyzacji konferencji o charakterze specjalistycznym. Dają one możliwość lepszego kontaktu z klientami, dyskusji o potencjalnych projektach, nie wymagają też od uczestników czasochłonnych dojazdów. Takich wydarzeń będzie w tym roku wiele, przy czym widać tu silną segmentację branżową - w szczególności często pojawiać się będzie motoryzacja oraz branża spożywcza.

Wątek prasy specjalistycznej połączyłem z targami nieprzypadkowo, bowiem w obydwu przypadkach Internet miał być początkiem końca. Globalna sieć daje ogromne możliwości prezentacji treści multimedialnych, zapewnia duży zasięg i szybkość docierania do odbiorców, a także mierzalność tych działań. Dla firm stała się ona doskonałym narzędziem marketingowym, zaś dla wydawców - fantastycznym rozwinięciem tradycyjnych form publikacji. Cały czas jest to jednak tylko kanał komunikacyjny, a nie komunikat sam w sobie. Tymczasem dla odbiorców liczy się przecież wartość informacji, jej jakość, a nie tylko krótki czas dostarczenia!

Jeżeli chodzi o rynek prasy specjalistycznej, a na takim działa nasza redakcja i całe Wydawnictwo AVT, mamy tu do czynienia ze wzrostami. Co roku publikujemy coraz więcej artykułów, zaś Wydawnictwo rozwija kolejne tytuły - obecnie jest ich blisko 40. Możliwości te wynikają zarówno z objętej przez nas strategii, m.in. w zakresie budowania wartościowego zasięgu oraz aktywnego poszukiwania czytelników, jak też unikalnej cechy wydań papierowych - ich wiarygodności.

O ile za łatwością umieszczania informacji w Internecie idzie często ich dyskusyjna jakość, o tyle prasa drukowana na tym tle ciągle jawi się jako ostoja wartości oraz kompetencji. Tworzenie większych artykułów, unikalnych raportów czy opisów lokalnych wdrożeń w przemyśle, a do tego ich staranna redakcja - tego nie zastąpi żadna "wyguglana" w sieci informacja. Na rynku automatyki nie ma też samodzielnych, opiniotwórczych portali, które zapewniałyby tzw. kontent redakcyjny na poziomie znanym z magazynów papierowych.

W przypadku targów i publikacji specjalistycznych mamy do czynienia z wartościami, które niełatwo podrobić w cyfrowym świecie. Bezpośredni kontakt z klientami i możliwości dyskusji oraz networkingu, a także jakość i wiarygodność - wszystkie one są trudne do skopiowania w sieci. Oczywiście w obydwu obszarach istnieją niechlubne wyjątki, niemniej jednak nie zmieniają one ich całościowej oceny, a na pewno już nie pozwalają na postawienie krzyżyka na którymkolwiek z nich. Sądzę, że można tu sparafrazować Marka Twaina: "pogłoski o śmierci targów i prasy specjalistycznej były przesadzone".

Zbigniew Piątek

PS. Niemieckie badania Motiv-Analyse Fachmedien pokazują, że czasopisma specjalistyczne są czytane przez 94% fachowców w różnych branżach, a dominującą grupą są osoby w wieku do lat 40. Dla różnych tytułów różnie rozkłada się podział nakładów papierowych i cyfrowych, jednak te pierwsze są bardziej doceniane przez reklamodawców. Powód? Treści przekazywane w formie drukowanej są uważniej czytane, niż w przypadku wydań cyfrowych.