Richard Morley i fenomen PLC

| Gospodarka PLC, HMI, Oprogramowanie

Elektronicy mieli swojego Shockleya oraz Noyce'a, ekonomiści Smitha i Keynesa, zaś dla automatyków osobą podobnej rangi był Richard "Dick" Morley, określany często jako "ojciec sterowników programowalnych". Pół wieku temu zapoczątkował on rewolucję na rynku automatyki. Morley zmarł kilka tygodni temu, mając 84 lata, jednak jego dziedzictwo, którego częścią są sterowniki programowalne, pozostało.

Richard Morley i fenomen PLC

PLC okazały się być technologicznym strzałem w dziesiątkę i dzięki nim dokonała się jedna z najważniejszych transformacji w branży przemysłowej.

Powstanie PLC zbiegło się ze szczytem amerykańskiego programu kosmicznego. W 1968 roku General Motors Hydra-Matic rozpisał konkurs na układ programowalny nowej generacji, który mógłby zastąpić stosowane w zakładzie produkcyjnym w Michigan systemy przekaźnikowe. Zgodnie z wymogami miał on "przetrwać w środowisku przemysłowym", być łatwy w programowaniu, serwisowaniu oraz elastyczny aplikacyjnie.

Richard "Dick" Morley (2008 rok) Dave Emmett z GM Hydra-Matic (1968 rok)

Autorem powyższych kryteriów był młody inżynier GM Hydra-Matic, Dave Emmett, który zaproponował stworzenie "standardowego sterownika maszyn". Urządzenie miało być kompaktowe, zapewniać możliwości diagnostyki i docelowo znacznie zmniejszyć koszty utrzymania ruchu. Emmet był też zwolennikiem programowania drabinkowego zamiast stosowania języków znanych z komputerów mainframe.

Po procesie ewaluacji do ostatecznych testów dopuszczone zostały urządzenia trzech firm - DEC, 3-I oraz Bedford Associates. Ta ostatnia, którą założyli Richard Morley i George Schwenk, oferowała produkt Modicon (MOdular DIgital CONtroller) "084". Jego entuzjastą był też Emmett - powodami były m.in. wzmocniona budowa sterownika oraz możliwość łatwej migracji z systemów przekaźnikowych. Po roku testowania GM postawiło na Modicon, składając pod koniec 1969 roku pierwsze zamówienie.

Losy Morleya zbiegły się z General Motors nieco przypadkowo. Wcześniej pracował on przez wiele lat jako etatowy inżynier-projektant, co porzucił na rzecz stworzenia własnego biznesu. Była nim firma konsultingowa Bedford, którą dzisiaj nazwalibyśmy integratorem systemów. Głównym obszarem jej działania było wspieranie producentów maszyn we wdrażaniu układów sterowania.

Pierwszego stycznia 1968 roku, odczuwając jeszcze skutki noworocznego świętowania, Morley stworzył szkic stanowiący opis tego, co określił mianem "Programmable Controller" (słowo "Logic" dodano później). Pomysłem było zaprojektowanie swobodnie programowanego urządzenia z bezpośrednio mapowaną pamięcią, działającego bez przerwań systemowych i odpornego środowiskowo. Miało ono zastąpić zarówno wykorzystywane wtedy systemy przekaźnikowe, jak też trudne w utrzymaniu minikomputery.

Na bazie pomysłu Morleya zespół inżynierów z Bedford stworzył osiemdziesiąty czwarty projekt firmy, czyli sterownik "084". Urządzenie było zupełnie inne, niż wszystkie dotychczasowe - dobrze zabezpieczone mechanicznie, o wysokim stopniu ochrony, odporne na wibracje i przepięcia. Morley nigdy nie nazwał go komputerem i nazwie tej się przeciwstawiał.

Do sukcesu rynkowego produktu (oraz firmy, bowiem w 68. powstał też Modicon) przyczynił się General Motors, który szukał sposobu na modernizację parku maszynowego. Morley i jego zespół znaleźli się w dobrym miejscu i o dobrej porze, co zakończyło się milionowym kontraktem z GM na dostawy PLC i układów we/wy. Niecałą dekadę później marka Modicon została sprzedana, a jej obecnym właścicielem jest Schneider Electric. Z kolei sam Morley był też wynalazcą wielu innych urządzeń, miał ponad 20 patentów i został współzałożycielem ponad stu (!) kolejnych biznesów.

Pionierzy PLC (od lewej): Morley, Bossevain, Schwenk oraz Landau (lata 70.)

Sterownik PLC nie był odkryciem, nie był też typowym wynalazkiem. Stanowił on natomiast "kawał solidnej myśli inżynierskiej", a jego rola w przemyśle - pomimo rozwoju IPC czy kontrolerów PAC, jest ciągle kluczowa. Fenomen urządzenia wynika z połączenia cech funkcjonalnych, niezawodności i uniwersalności. Właśnie dzięki tym cechom jest on ciągle niezastąpionym standardem branżowym.

Dzisiaj, gdy tak często mówimy o czwartej rewolucji przemysłowej i przyszłości przemysłu, warto pamiętać, jak zaczęła się ta trzecia. Miało to miejsce w styczniu pół wieku temu. - Byliśmy pewni, że zaprojektowaliśmy bardzo dobry układ sterowania, ale nie przypuszczaliśmy, że stworzymy rynek o wartości kilku miliardów dolarów - wspominał Morley. Wtedy prawdopodobnie też nie wiedział, że PLC okaże się być właśnie tym jedynym, unikalnym urządzeniem, które nada kształt nowoczesnej branży automatyki.

Zbigniew Piątek