Protech06 - czy w Polsce jest miejsce na targi przemysłowe?
| Gospodarka ArtykułyIdea targów dotyczących sektora przemysłowego, do miana których aspiruje Protech, wydaje się być słuszna. Zgromadzenie w jednym miejscu i czasie firm, których obszary działania są ze sobą styczne, choć same firmy wywodzą się z różnych dziedzin, umożliwia odwiedzającym targi wgląd w szeroką ofertę rynkową, jak też nawiązanie kontaktów z potencjalnymi kontrahentami obsługującymi dany sektor rynku. Czy tak jest rzeczywiście i czy jest to możliwe na gruncie polskim? Po tegorocznej edycji targów Protech w których mieliśmy okazję uczestniczyć, nasze zdania są podzielone.
Imprezy targowe ogólnoprzemysłowe to na świecie zjawisko znane. Jako przykład wymienić można niemieckie targi Hannover Messe, które funkcjonują z powodzeniem od wielu lat. Protech nie ma tak długiej historii, lecz jego założenia, jak podkreślają organizatorzy, jest podobne. Druga edycja tych targów, która miała miejsce w Warszawie w dniach 14-16 listopada, zgromadziła 52 wystawców, a podczas jej trwania odbyły się cztery seminaria dotyczące zagadnień związanych z produkcją przemysłową. Poniżej przedstawiamy nasze wrażenia – zarówno z punktu widzenia wystawcy, jak też uczestnika tej imprezy.
Konkurencja dla targów Automaticon?
Pytanie o to, czy Protech został zaplanowany jako konkurencja dla najpopularniejszych targów branżowych w Polsce – Automaticonu, jest intuicyjne. To samo miejsce, którym jest Warszawskie Centrum EXPO XXI, podobne firmy, takie jak Astor, ASE, Festo czy MPL – te elementy na pewno łączą obydwie imprezy targowe. Jednak różnic, w tym ideologicznych, jest znacznie więcej, przy czym najbardziej widoczną są seminaria. Pierwsza edycja targów Protech była chwalona głównie za ten element, dlatego nie dziwi, że organizatorzy również w tym roku postawili głównie na część seminaryjną. O zainteresowaniu nią świadczy liczba ich uczestników – zupełnie inaczej, niż ma to miejsce na Automaticonie, gdzie na seminarium przychodzą często pojedyncze osoby, seminaria organizowane w ramach Protechu gromadzą wielu słuchaczy. Z drugiej strony prelekcje te są płatne, przez co uczestniczą w nich osoby rzeczywiście zainteresowane tematyką. Odwiedziliśmy również niektóre seminaria i możemy przyznać, że ich poziom był bardzo różny. Zdarzały się wykłady bogate merytorycznie (prof. Janusz Kwaśniewski o realizacji zaawansowanego sterowania w sterownikach przemysłowych), prelekcje ciekawe i przeznaczone dla szerokiego grona odbiorców (Flir Systems i diagnostyka z wykorzystaniem kamer na podczerwień), jak też seminaria, podczas których przekazywana była ogólnie dostępna wiedza (ABB – „Robotyzacja – możliwości i korzyści”). Ostatni przykład jest znamienny, gdyż nie była to jedyna firma, która przesunęła ciężar prezentacji seminaryjnych z merytorycznego na promocyjny, przez co przez pół godziny trwania wykładu można było dowiedzieć się jak szybko działa serwis firmy lub jak dobre są rozwiązania przez nią oferowane. Czy za takie informacje trzeba płacić? Raczej nie.
Bardzo zróżnicowana była również grupa osób odwiedzających targi. Wielu gości szukało dostawców konkretnych rozwiązań, np. oprogramowania CAD/CAM, część odwiedzających zapoznawała się z ofertami firm. Co ciekawe spotkać można było również wielu studentów, w tym również z miast innych niż Warszawa – np. z Krakowa, co było znakiem, że targi, takie jak Protech, są potrzebne.
Dużo nie znaczy dobrze
Przechadzając się po stoiskach Protechu spotkać można było kilkanaście osób reprezentujących firmy z sektora automatyki przemysłowej. Zachęcenie kilku znanych firm z tej branży do uczestnictwa należy na pewno uznać za sukces organizatorów. Poza ich stoiskami, oferta znakomitej reszty była bardzo różna, żeby nie powiedzieć przypadkowa. Znaleźć można było drukarki 3D, oprogramowanie do generowania obrazów trójwymiarowych, jak też dystrybutorów środków smarnych i firmy wdrażające systemy IT. Nie istniała przy tym jakakolwiek logika rozmieszczania stoisk, np. dzielenia na sektory względem profilu działalności firmy. Jest to zrozumiałe, bo wymienione firmy były zazwyczaj jednostkowe, więc nie było z ich czym pogrupować. Jak na targi przemysłowe zabrakło natomiast firm, które związane są z przemysłem maszynowym, chyba że za taką, na potrzeby targów, uznamy Festo. Pojawiło się natomiast kilku przedstawicieli branży pomiarowej, w tym dystrybutorów kamer termowizyjnych, wokół stoisk których gromadziło się wielu odwiedzających.Około 30% powierzchni targów zajmowały stoiska prasy, serwisów internetowych, jak też agencji rekrutacji pracowników, czy też firm, które nie były bezpośrednio związane z sektorem przemysłem. Fakt ich wymieszania ze sobą, jak też stosunkowo małego związku merytorycznego z samymi targami, powodował nieodparte wrażenie, że impreza organizowana była metodą „jak najwięcej”, a nie „jak najlepiej”. Innymi słowy ukłon nie nastąpił w stronę odwiedzających, ale wystawców. Jednocześnie nie wypaliły takie inicjatywy jak DesignForum, a więc pomysł utworzenia miejsca w którym inżynierowie mogliby wymieniać się swoimi doświadczeniami. Choć idea wydawał się szczytna, wydzielenie kilku słabo oświetlonych stolików na końcu hali targowej, które miały spełniać tę funkcję, nie sprzyjało ożywieniu wśród odwiedzających targi specjalistów.
Michael J. MajchrzakDyrektor Trade Media InternationalJaka jest idea targów Protech i czym mają się one odróżniać od targów Automaticon? Naszym celem było stworzenie targów, które obejmowałyby tematy inżynierskie związane z szeroko rozumianą produkcją przemysłową. Fakt ten odróżnia Protech od targów Automaticon, które są imprezą obejmują praktycznie tylko automatykę, choć w wielu jej wydaniach – np. automatykę budynkową. Sam pomysł na Protech pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, gdzie organizowana jest ogólnoprzemysłowa impreza National Manufacturing Week. Tegoroczne targi Protech są większe niż impreza zeszłoroczna – wynajęliśmy około czterokrotnie więcej powierzchni targowej, również jest więcej osób na seminariach. Jednak naszym celem nie jest stworzenie wielkich targów – chcielibyśmy koncentrować się na łączeniu seminariów i targami, gdyż jedynie takie połączenie umożliwia skuteczne przyciągnięcie potencjalnych odwiedzających. Przyszłoroczna edycja Protechu odbędzie się we Wrocławiu – z czego wynika zmiana miejsca targów? Istnieją dwa główne powody tej decyzji. Pierwszy, najważniejszy, wynika z faktu, że centrum polskiej produkcji przemysłowej znajduje się, naszym zdaniem, na Śląsku. W tym regionie jest również lepsza infrastruktura niż w Warszawie, co jest nie bez znaczenia dla osoby przyjeżdżającej z daleka na targi. Drugim powodem jest koszt wynajmu powierzchni targowej, który w przypadku Expo XXI jest bardzo wysoki. Z pewno będziemy mogli zachęcić więcej firm do wystawiania się na Protechu, jeżeli koszt wynajmu stoiska będzie niższy. Dodatkowym, ważnym argumentem jest bliskości Wrocławia i granicy z Czechami oraz Niemcami. Przykładowo wiele osób z Niemiec jest zainteresowanych branżą przemysłową w Polsce, liczymy więc na to, że będziemy gościli więcej firm i osób prywatnych spoza Polski. Tegoroczne targi Protech przypadają w okresie, gdy w Monachium odbywają się targi electronica. Przyszłoroczna, wrocławska edycja imprezy odbędzie się w momencie trwania targów productronica. Czy nie dzieje się to ze stratą dla Protechu? Nasze targi i tematy seminariów nie są zbytnio związane z elektroniką, chyba że poprzez automatykę. Jednocześnie nawet sama automatyka nie jest głównym tematem targów Protech, gdyż są nim takie zagadnienia jak utrzymanie ruchu, robotyka, projektowanie mechaniki, jak też technologie informatyczne. Na tegorocznych targach są jedynie 3-4 stoiska firm związanych z tradycyjną automatyką, dlatego nie sądzę, aby kolidowanie terminów wymienionych targów było dużym problemem. |
Słowem podsumowania
Choć tegoroczny Protech, biorąc pod uwagę liczbę wystawców i odwiedzających, można uznać za udany, wizyta na targach utwierdza w przekonaniu, że sukces Automaticonu jest unikatowy. Naszym zdaniem Protech powinien jednak, dzięki połączeniu seminariów i części targowej, znaleźć swoje trwałe miejsce w kalendarzu polskich imprez targowych. Dotychczasowa formuła wypracowana przez wystawców wydaje się sprawdzać i pozostaje mieć nadzieję, że przeniesienie targów do Wrocławia (o przyczynach tej zmiany rozmawiamy z Michaelem Majchrzakiem) będzie dla imprezy korzystne. Szkoda byłoby bowiem, aby Protech podzielił los niedawno mającego miejsce Techniconu – targów, które w zamierzeniu organizatorów również miały dotyczyć wszystkiego, co związane z automatyką, robotyką, mechaniką oraz technologiami informacyjnym, a okazały się być imprezą mało ciekawą i niepopularną.
Zbigniew Piątek