HPS 2010 – chwilowa słabość czy ...?

| Gospodarka Artykuły

Międzynarodowe Targi Hydrauliki, Pneumatyki, Sterowania i Napędów – to dobra nazwa dla targów branżowych, która jednocześnie jasno definiuje ich zakres tematyczny. Czytając zapowiedzi publikowane przez organizatorów wielu potencjalnych gości i wystawców z sektora automatyki może być zainteresowanych aktywnym uczestnictwem w tego typu wydarzeniu.

HPS 2010 – chwilowa słabość czy ...?

Dopóki jednak nie odwiedzi się HPS, można łatwo pozostawać w powyższym przekonaniu. Niestety ósma edycja tych odbywających się co dwa lata targów wypadła naszym zdaniem słabo, porównując ją z imprezami takimi jak Automaticon, Energetab, a nawet mniejszymi targami.m

HPS w liczbach….

HPS 2010 zakończone sukcesem !!!!!” – to tytuł komunikatu opublikowanego przez organizatorów HPS tuż po zakończeniu się imprezy. Przyjrzyjmy się zawartym w nim informacjom. HPS to targi specjalistyczne, ściśle profilowane i, zdaniem organizatorów, jedyne tego typu kraju. W tym roku zajęły one powierzchnię 3500 m2, gdzie ofertę zaprezentowało ponad 150 firm (na liście wystawców znajdziemy wprawdzie 145 wpisów, w tym wliczając prasę).

Według organizatorów – Międzynarodowych Targów Katowickich – wystawę obejrzało 3,5 tys. gości. Mogli oni zapoznać się z ofertą m.in. w zakresie elementów i systemów hydraulicznych i pneumatycznych, sterowników, napędów elektrycznych, systemów automatycznego sterowania, hydrauliki siłowej, filtracji, technik pomiarowych i laboratoryjnych, a także usług i doradztwa. Targom towarzyszył cykl seminariów pod hasłem "Krajowy europejski i globalny sektor hydrauliki i pneumatyki maszynowej w okresie przezwyciężania kryzysu gospodarczego".

… i w subiektywnych odczuciach

Z pewnością dekoniunktura gospodarcza dała się organizatorom mocno we znaki. Tegoroczna powierzchnia targowa była prawie dwukrotnie mniejsza niż w 2008 roku – podobnie zmniejszyła się liczba wystawców (dwa lata temu było ich 250). W tym kontekście „sukces” dla organizatorów oznaczał prawdopodobnie to, że targi się w ogóle odbyły, a nie że okazały się one być dużą i kompletną pod względem wystawców imprezą. Po wykupieniu biletu wstępu okazało się, że zwiedzanie pierwszej hali zajmuje około 15 minut, gdyż znajdowało się w niej niewiele stoisk.

Oczywiście można zatrzymać się na trochę przy każdym z nich, co nieco wydłużyłoby czas wizyty. Sądząc, że pierwsza hala targowa może być tylko przedsmakiem całej imprezy, udaliśmy się do drugiej hali. Rozczarowaniem było, że jej zwiedzanie zajęło niewiele więcej czasu, choć tutaj było już lepiej. W obiekcie znalazły znane w branży firmy takie jak Bosch Rexroth (zdobywca tegorocznych statuetek Międzynarodowych Targów Katowickich), Igus czy Rectus Polska (zdobywca medalu Międzynarodowych Targów Katowickich).

To jednak trochę za mało, aby targi nazwać prawdziwie międzynarodowymi! Jeżeli zaś chodzi o frekwencję odwiedzających – pierwszego dnia niestety niezbyt dopisała. Bolączką targów są naszym zdaniem kwestie logistyczne, z którymi zmierzyć się musiał odwiedzający targi. Hale wystawiennicze położone są w głębi większego kompleksu, a samo poruszanie się po terenie jest utrudnione ze względu na brak dobrych oznaczeń czy choćby brak tablicy z listą wystawiających się firm. Uroku z pewnością nie dodawały detale takie jak brak szatni czy kosze pełne śmieci stojące między halami.

Wnioski?

Chociaż HPS odbywały się już po raz ósmy, a więc są targami o ugruntowanej pozycji, w naszym odczuciu są niestety mało interesującą imprezą. Jeżeli nie jest to chwilowa słabość targów, to możliwe jest, że mamy do czynienia z kolejną imprezą, która wprawdzie jakoś będzie funkcjonowała, ale pozostanie w grupie targów o drugorzędnym znaczeniu i popularności.

Być może dla części osób specjalizujących się w tematyce hydrauliki i pneumatyki wizyta na kolejnej edycji może być interesująca, jednak będąc automatykiem zdecydowanie lepiej jest wybrać się naszym zdaniem choćby na Automaticon. Zobaczyć tam można dużą część obecnych na HPS firm, a jednocześnie dojazd na tereny wystawiennicze z centrum miasta nie zajmuje dłużej, niż sama wizyta na targach.

Katarzyna Gugała, Zbigniew Piątek