Czy systemy automatyki będą budowane metodą Plug&Play?

| Gospodarka Artykuły

Podczas gdy wyobraźnię entuzjastów technologii bezprzewodowych rozpala projekt Ara - modułowego, montowanego z "klocków" telefonu od Google, w naszej branży również zachodzą ciekawe wydarzenia. W czasie czerwcowych targów Automatica firma Festo wraz z instytutem Fortiss zaprezentowała wyniki projektu Plug&Play for Automation Systems.

Czy systemy automatyki będą budowane metodą Plug&Play?

Istotą trzyletniego programu było stworzenie rozwiązań mających przyspieszyć konfigurację systemów sterowania maszynami i liniami produkcyjnymi. Opracowano m.in. architektury programowe pozwalające na automatyczne nawiązywanie przez moduły połączeń w sieciach komunikacyjnych oraz ich autokonfigurację.

W przyszłości łączenie podzespołów maszyn ma odbywać się metodą "Plug&Produce", czyli równie łatwo, jak dzisiaj podłączamy różne urządzenia poprzez port USB - mówią uczestnicy programu. Ostatecznym celem jest zaś opracowanie zdecentralizowanych, inteligentnych systemów automatyki, w których dowolne komponenty będą mogły samodzielnie przetwarzać dane i przejmować funkcje sterowania. Jak dotychczas, tj. podczas targów, pokazano modułowy system stanowisk produkcyjnych i automatycznie adaptującą się do niego platformę mobilną Robotino.

Platforma mobilna Robotino

Cofnijmy się jednak, najlepiej o kilka dekad, gdyż idea składania systemów z klocków nie jest nowa. W rzeczywistości leży ona u podstaw automatyki, gdzie zamiast każdorazowo od zera tworzyć aplikację, korzysta się z elementów w pewnym sensie standardowych - takich jak chociażby sterowniki modułowe, do których dokłada się układy we/wy. Zapewnia to serwisowalność systemów i upraszcza ich modernizację. Na te potrzeby branża rozwinęła również liczne technologie komunikacyjne, które w dużej części bazują na standardowym Ethernecie.

Nowa fala innowacji związana jest nie z modułowością sprzętu, ale oprogramowania, a właściwie połączeniem obydwu. Daje to możliwość tworzenia kompletnych, modułowych systemów, które dodatkowo mogą być łatwo integrowane ze strukturą informatyczną przedsiębiorstw. Przykładem takiego rozwoju jest platforma Open Core Engineering, którą podczas zeszłorocznych targów hanowerskich przedstawił Bosch Rexroth. Umożliwia ona, w największym skrócie, tworzenie układów sterowania bazujących praktycznie na dowolnej standardowej warstwie sprzętowej i oprogramowaniu wysokiego poziomu - od C++ i Visual Basic począwszy, a na LabVIEW i Javie skończywszy. Zastosowany interfejs pozwala dodatkowo na łatwą integrację ze środowiskiem zewnętrznym, tworząc pomost pomiędzy automatyką a światem IT i urządzeń mobilnych.

Omawiane nowości wpisują się w ideę Przemysłu 4.0 - niemieckiej inicjatywy przemysłowej, która od roku nie schodzi z czołówek magazynów branżowych. Osobiście jej kibicuję, gdyż pod tym szyldem kryją się działania, które mogą doprowadzić do znacznego zwiększenia elastyczności, wydajności i bezpieczeństwa systemów produkcyjnych. Jednocześnie jak dla mnie - etatowego poszukiwacza drugiego dna, zachodzące zmiany skłaniają do zastanowienia się, czy związane z nimi "upraszczanie standardów" nie jest w istocie... kolejnym standardem? Prostsze, szybsze, lepsze - pewnie tak, ale nadal własnościowe.

Przemysł 4.0 nie daje niestety obietnicy, że będziemy mogli w miejsce jednego sterownika zainstalować urządzanie od innego dostawcy i od razu uruchomić na nim poprzednio stworzony program lub za pomocą jednego, uniwersalnego narzędzia skonfigurować wszystkie elementy systemu automatyki. Stąd też jeszcze poczekam z ogłaszaniem w tym miejscu rzeczywistego przełomu.

Zbigniew Piątek