Industrial IoT - nowy sposób rozwiązywania starych problemów

| Gospodarka Artykuły

Odwiedzając targi czy przeglądając prasę branżową, trudno dzisiaj nie natknąć się na skrót IIoT oznaczający Przemysłowy Internet Rzeczy - stał się on dla części dostawców zamiennikiem słowa "komunikacja", zaś dla analityków mantrą, którą powtarzają wraz z wielocyfrowymi prognozami wartości nowego rynku. Hasło to jest równie często nadużywane jak "Przemysł 4.0" i coraz większej liczbie osób kojarzy się raczej z rozczarowaniem niż przełomową technologią.

Industrial IoT - nowy sposób rozwiązywania starych problemów

Przecież możliwość komunikacji, zdalnej obsługi, zarządzania danymi i ich zaawansowanej analizy mamy już od dawna - mówią sceptycy. I trudno im nie przyznać racji!

Sądzę, że problem z Internetem Rzeczy bierze się z potrzeby jego zaszufladkowania jako konkretnej technologii lub etapu rozwoju branży. Jeżeli już musimy go skategoryzować, to można mówić co najwyżej o zbiorze urządzeń, oprogramowania i narzędzi, które są połączone cyfrowo i w tej postaci zapewniają użytkownikom efekty synergii. IIoT to również nowe podejście biznesowe, które dla firmy i jej klientów tworzy unikalną wartość. Korzystając z opinii praktyków z omawianej dziedziny, chciałbym zachęcić Państwa do spojrzenia na tytułowe zagadnienie właśnie w ten sposób.

Wdrożenie w obszarze Przemysłowego Internetu Rzeczy nie może być solowym projektem działu IT ani też nie można go powierzyć jedynie automatykom - to pierwsza z podawanych porad. Choć w gruncie rzeczy jest to projekt technologiczny, sednem wcale nie jest dobór nowych urządzeń czy rozbudowa sieci komunikacyjnej. IIoT dotyka organizacji na wielu jej poziomach funkcjonalnych.

Weźmy dla przykładu system odczytu liczników mediów czy też zdalnego monitoringu i serwisowania urządzeń. Jego wdrożenie wpływa nie tylko na klientów, ale też na odwiedzających ich inkasentów lub serwisantów, którzy dotychczas wzywani byli telefonicznie do naprawy awarii. Zmieniają się przez to procesy w przedsiębiorstwie, a może nawet sposób prowadzenia całego biznesu. Dlatego również w omawianych projektach powinny brać udział wszystkie osoby, których zmiany dotyczą. Przeciwne podejście, czyli "z góry na dół", z pewnością spotka się z oporem, a może nawet zaważyć na udanym wdrożeniu.

Celebrujmy wspólnie małe sukcesy - to hasło często pojawia się w podręcznikach dotyczących zarządzania. Pasuje ono też do IIoT, bowiem niewielkie, pilotażowe wdrożenia mogą być jedynym sposobem do uzyskania poparcia sceptyków. Celem jest też sprawdzenie, czy dany projekt ma sens, tj. czy tworzy dla firmy oczekiwaną wartość. Tą ostatnią nie jest samo w sobie zbieranie czy przetwarzanie danych z wykorzystaniem IIoT, ale korzyści z tego wynikające - np. obniżenie kosztów operacyjnych czy zwiększenie bezpieczeństwa pracowników. Internet Rzeczy powinien być traktowany jako środek do usprawniania procesów i zwiększania efektywności, zaś wdrożenia z nim związane należy planować i oceniać analogicznie do innych projektów rozwojowych w firmie.

W opiniach praktyków powtarza się jeszcze jedno - już od samego początku tworzenia projektów należy zadbać o kwestie bezpieczeństwa i niezawodności działania systemów. I nie musi to dotyczyć wdrażania bezprzewodowych sieci czujnikowych w zakładzie chemicznym czy elektrowni! W przypadku każdej ingerencji w zakładowe systemy IT zagadnień cyberbezpieczeństwa nie powinno się pozostawiać losowi.

Zdaję sobie sprawę, że do podjęcia działań nie zachęca brak jednolitych standardów w zakresie IIoT czy też konieczność poniesienia kosztów inwestycyjnych. Stąd też sugeruję, aby spojrzeć w głąb własnej organizacji pod kątem możliwości wykorzystania już posiadanych zasobów oraz dostępnych informacji. Jestem pewien, że nie trzeba "wielkich wdrożeń", aby zacząć uzyskiwać wymierne korzyści. Liczy się raczej wiedza, pomysł na skorzystanie z dostępnych rozwiązań wymiany danych, chmur obliczeniowych czy urządzeń przenośnych. To działa, a dowodem są dzisiejsze startupy, które w innowacyjny, często nieprzewidywalny sposób łączą technologie mobilne, IT oraz komunikacyjne.

"IIoT to ewolucja, w ramach której stare, własnościowe systemy przenoszone są do epoki informacyjnej, dzięki czemu ich użytkownicy mogą korzystać z tego wszystkiego, co nowe technologie i komunikacja dzisiaj umożliwiają" - mówił podczas jednej z konferencji Vimal Kapur, prezes Honeywell Process Solution. Taki jest właśnie Przemysłowy Internet Rzeczy - to nowy sposób radzenia sobie ze starymi problemami. Stąd też kolejnym razem widząc na targach nowe produkty z podpisem IIoT, warto się zapytać - jaką wartość zapewnią one mojej firmie? Jakie problemy produkcyjne mogą rozwiązać? Jakich zmian organizacyjnych będzie wymagał nowy system? To są właściwe pytania, zaś te dotyczące standardu komunikacyjnego proponuję odłożyć na dalszy plan.

Zbigniew Piątek