AI dominuje w inwestycjach, ale uwaga inwestorów się zmienia
Najnowsze raporty największych firm analitycznych rynku venture capital – KPMG oraz PitchBook – potwierdzają, że sztuczna inteligencja pozostaje głównym kierunkiem inwestycji, odpowiadając za ponad połowę wszystkich lokowanych środków w 2025 roku. Dane CB Insights wskazują jednak, że uwaga inwestorów w obrębie rynku AI szybko przesuwa się w stronę przemysłowej robotyki humanoidalnej.
Kapitał napędzany przez AI i ryzyko przegrzania rynku
W efekcie – jak twierdzą inwestorzy – napływ kapitału związanego z AI spycha robotykę w stronę strefy spekulacyjnej, w której zbyt wiele startupów obiecuje przełomowe rozwiązania, nie przedstawiając realnych dowodów na ich komercyjną opłacalność.
W ostatnim kwartale w segmencie robotyki humanoidalnej w zastosowaniach przemysłowych odnotowano 17 rund finansowania venture capital – najwięcej spośród pojedynczych kategorii analizowanych przez CB Insights. Dane te nie odnoszą się do skali rynku ani liczby wdrożeń, lecz pokazują poziom zainteresowania inwestorów startupami na wczesnym etapie rozwoju. Dla porównania, inwestycje w AI były rozproszone na wiele podsegmentów, takich jak agenci AI do programowania czy narzędzia typu copilot.
Dynamiczny rozwój sektora wzbudził już obawy o powstanie bańki spekulacyjnej, również w Chinach. Tamtejsze instytucje odpowiedzialne za planowanie gospodarcze ostrzegły, że branża robotyki humanoidalnej musi „zrównoważyć tempo rozwoju z ryzykiem powstawania baniek”, jak informował Bloomberg.
Zainteresowanie inwestorów robotami humanoidalnymi jest w dużej mierze napędzane przez AI, ponieważ to właśnie sztuczna inteligencja nadaje humanoidom potencjał komercyjny, który wcześniej był nieosiągalny.
Boom inwestycyjny i analogie do bańki internetowej
Zdaniem Daivy Rakauskaitė, partnerki zarządzającej w Aneli Capital – funduszu inwestującego w startupy z Europy Środkowo-Wschodniej na wczesnym etapie rozwoju – obecny boom inwestycyjny napędzany przez AI wykazuje wyraźne podobieństwa do bańki internetowej z początku lat 2000.
– Wiele startupów AI, które nie są jeszcze w stanie generować przychodów, upadnie – rynek zaczyna to akceptować. Te same ryzyka występują w robotyce humanoidalnej, jednak wielu inwestorów je ignoruje – podkreśla Rakauskaitė. – Trzeba jednak wyraźnie odróżnić robotykę od robotyki humanoidalnej. Roboty przemysłowe i logistyczne już dziś generują przychody i dostarczają mierzalne efekty, podczas gdy humanoidy wciąż nie potrafią udowodnić swojej wartości biznesowej.
Obecnie firmy na całym świecie prezentują prototypy robotów wykonujących widowiskowe czynności – od biegania po boks – co skutecznie przyciąga uwagę użytkowników i inwestorów. W rzeczywistych warunkach rynkowych liczba praktycznych zastosowań komercyjnych pozostaje jednak bardzo ograniczona.
Technologiczne bariery wdrożeń humanoidów w przemyśle
Podobne wyzwania dotyczą również przemysłowej robotyki humanoidalnej. Spółki z tego sektora zmagają się z ograniczeniami w zakresie zdolności do wnioskowania i podejmowania decyzji w czasie rzeczywistym, niewystarczającej zręczności manualnej, niezawodności systemów oraz wysokich kosztów wdrożenia. Czynniki te sprawiają, że pierwsze zastosowania humanoidów ograniczają się głównie do fabryk i magazynów o przewidywalnych, powtarzalnych zadaniach – wskazuje raport CB Insights.
W ocenie Rakauskaitė, zwłaszcza dziś, gdy inwestycje są silnie napędzane przez medialny hype, fundusze VC nie powinny zapominać o podstawach biznesu.
– Inwestycje w robotykę i AI są kluczowe dla przyszłego rozwoju ludzkości. Jednak inwestorzy muszą zachować dyscyplinę i wspierać spółki, które stawiają na realistyczne cele oparte na ekonomii, a nie na marketingowy szum. Od pierwszego dnia startupy powinny dążyć do generowania przychodów – poprzez licencjonowanie, partnerstwa oraz jasno określony model monetyzacji w krótkim horyzoncie czasowym. Strategia revenue-first sprawdza się w każdej branży – podkreśla.
Europa Środkowo-Wschodnia jako zaplecze dla rozwoju robotyki
Mimo wczesnych sygnałów bańki w robotyce humanoidalnej, Rakauskaitė pozostaje optymistycznie nastawiona do całego sektora robotyki, gdzie tańszy hardware oraz szybkie postępy w AI przyspieszają realne wdrożenia przemysłowe. Jej zdaniem robotyka jest szczególnie obiecującym obszarem dla startupów z Europy Środkowo-Wschodniej. Bliskość Niemiec – największego rynku robotyki przemysłowej w Europie – stanowi istotną przewagę w procesie skalowania biznesu.
– Region dysponuje ogromnym, często niedostrzeganym potencjałem talentów. Dlatego uruchomiliśmy nowy fundusz dedykowany temu obszarowi. Wielu inwestorów kierujących się wyłącznie hype’em wycofuje się, gdy zainteresowanie słabnie. Tymczasem, aby tworzyć prawdziwych innowatorów, fundusze VC muszą wspierać spółki przez cały cykl ich rozwoju. I dokładnie to zamierzamy robić – podsumowuje Rakauskaitė.
Źródło: i40today