YuMi - współpraca człowieka z robotem
| TechnikaW ubiegłym roku firma ABB opublikowała pierwsze informacje na temat YuMi - niewielkiego robota, przypominającego wyglądem człowieka. Data oficjalnej premiery maszyny to 13 kwietnia, kiedy to YuMi zaprezentowany został na największych targach technologii przemysłowych w Hanowerze. YuMi ma szansę stać się wynalazkiem przełomowym, który wyznaczać będzie nowe trendy w dziedzinie robotyki. Ten stosunkowo nieduży robot odzwierciedla dążenia całej branży robotyki, zmierzające do projektowania coraz lepszych urządzeń, które będą w stanie pracować nie tylko dla człowieka, ale współpracować z nim, ramię w ramię, na jednym stanowisku pracy.
Potrafi nawlec igłę
Wiele lat badań i nieskończona ilość testów doprowadziły do powstania robota, który w zamyśle konstruktorów ma stać się czymś więcej, niż tylko kolejnym nowoczesnym urządzeniem na linii produkcyjnej. Świadczy o tym już sam jego wygląd, znacząco odbiegający od standardowych robotów, jakie znamy z zakładów przemysłowych. YuMi ma dwa ramiona i korpus czyniący go podobnym do człowieka. Elastyczne "ręce" pokryte zostały miękkim materiałem. O bezpieczeństwo pracy dba rozbudowany system czujników i kamer, a także system detekcji siły. Dzięki niemu można zrezygnować z klatki bezpieczeństwa, co pozwala umieścić robota przy linii technologicznej, w bezpośredniej bliskości człowieka. Zresztą nawet nazwa robota ma świadczyć o jego możliwości bezpiecznej współpracy z ludźmi, bo YuMi jest skrótem od "ty i ja".
Pierwotnie robot był projektowany do montażu małych części, głównie w branży elektroniki użytkowej. Jego konstrukcja pozwala obsługiwać zarówno delikatne i precyzyjne części mechaniczne zegarków, jak i mikropodzespoły instalowane w telefonach komórkowych, tabletach czy komputerach. YuMi potrafi nawet nawlec igłę. Jednak już dzisiaj wiadomo, że funkcjonalność, jaką udało się uzyskać, pozwala na wykorzystanie urządzenia w wielu innych branżach, gdzie precyzja, szybkość, a przede wszystkim bezpieczeństwo, są kluczowymi cechami produkcji.
Coraz większe zainteresowanie
YuMi, oprócz wielu cech, osiągnął jedno z najważniejszych dążeń całej branży robotyki w ostatnich latach - eliminacji klatki bezpieczeństwa. Jest to cel, jaki stawiają sobie dziś najwięksi wytwórcy robotów. W laboratoriach tych firm powstają nowe generacje sensorów, które znacząco eliminują ryzyko zranienia i pozwalają robotom lepiej współdziałać z ludźmi. Robota YuMi wyposażono na przykład w dodatkowe czujniki ciśnienia, pozwalające mu naśladować ludzkie ruchy, a dzięki temu składać małe elementy, podawać je człowiekowi na linii produkcyjnej i przy tym zachować logiczną przewidywalność ruchów, co również ma znaczenie dla bezpieczeństwa współpracy z człowiekiem.
Według agencji Bloomberg News globalny rynek robotyki wart jest 29 mld dolarów, i od pewnego czasu obserwuje się coraz większe zainteresowanie przemysłu rozwojem automatyzacji, a co za tym idzie większymi obrotami producentów urządzeń. Tylko w ubiegłym roku w firmie ABB ilość zamówień zwiększyła się o 10 proc. Szczególnym wyzwaniem dla robotyki jest sektor elektroniki użytkowej, dość skromnie zautomatyzowany, głównie z powodu złożonego procesu produkcji.
Pół miliona robotów
Ulrich Spiesshofer, prezes ABB, szacuje, że roboty już niedługo będą mogły uczyć się od ludzi. "To daje fantastyczne możliwości" - powiedział agencji Bloomberg News. - "Robot patrzy na człowieka i widzi wykonywane czynności, a potem je powtarza. Roboty stają się też coraz inteligentniejsze, ponieważ rozumieją, co mają w swoich automatycznych dłoniach i decydują, co z tym zrobić."
Zwrot producentów robotów w kierunku sektora elektroniki użytkowej wynika przede wszystkim z zainteresowania automatyzacją samej branży. Agencja Reuter szacuje, że branża elektroniczna, obecnie zależna od 10 milionów pracowników w samej tylko Azji, może potrzebować do 2020 roku 500 tysięcy robotów, a według Międzynarodowej Federacji Robotyki w tej chwili na świecie pracuje ok. 1,3 mln robotów przemysłowych. Obecnie większość dużych firm produkujących elektronikę ma problemy ze znalezieniem wystarczającej liczby pracowników" - uważa Per Vegard Nerseth, szef działu ABB zajmującego się robotami. - "To nie kwestia kosztów, tu w coraz większym stopniu chodzi o znalezienie ludzi gotowych wykonywać trudną, precyzyjną i nudną pracę."
Czy robot YuMi stanie się odpowiedzią na to wyzwanie? Być może dowiemy się tego po hanowerskich targach, gdy świat po raz pierwszy będzie miał okazję spojrzeć mu prosto w... kamery.
Na koniec krótka prezentacja video:
oraz film z Targów Automatica 2014, na którym możemy zobaczyć YuMi przy pracy:
Więcej informacji na temat robota YuMi znajdziecie na oficjalnej stronie oraz na blogu ABB.
ABB