Industry 5.0? Na kolejną rewolucję jest raczej zbyt wcześnie
| Gospodarka ArtykułyMożna się tego było spodziewać! Powstał termin Industry 5.0, który oznacza piątą rewolucję przemysłową. Ma ona przynieść synergiczną współpracę ludzi i maszyn oraz pozwolić na dalszą personalizację produktów. Problem jednak w tym, że przemysł dopiero co wchodzi w epokę 4.0*), zaś postulowane zmiany są zbyt małego kalibru, aby można je nazwać rewolucyjnymi.
Termin Industry 5.0 widywałem kilkakrotnie w luźnych felietonach na LinkedIn, jednak na poważnie został dopiero użyty przez założyciela firmy, która jest w Europie pionierem rynku robotów współpracujących. Zaprezentowana w 2017 roku koncepcja dotyczy powrotu ludzkiego wymiaru (human touch) do przemysłu, czyli zwiększenia stopnia współpracy pomiędzy ludźmi oraz inteligentnymi systemami produkcyjnymi. Taki mariaż ma zapewnić połączenie najlepszych cech dwóch światów - szybkości i dokładności gwarantowanej przez automatyzację z umiejętnościami poznawczymi i krytycznym myśleniem ludzi.
O ile przemysł w wersji 4.0 stawiał w centrum zainteresowania technologie, o tyle ten kolejny ma być skupiony na pracownikach produkcyjnych, którzy zresztą mogli postrzegać postępującą automatyzację jako zagrożenie dla ich miejsc pracy. Industry 5.0 ma być również kolejnym krokiem w kierunku masowej personalizacji produktów. Na poparcie tezy o konieczności takich zmian został przywołany artykuł w serwisie Bloomberg, który dotyczył produkcji samochodów Mercedes-Benz klasy S. W ich przypadku złożoność oraz różnorodność wyposażenia zmusiła firmę do postawienia na ludzi zamiast na robotyzację procesów montażowych. Z kolei w niedawnych badaniach Accenture aż 85% spośród 500 dyrektorów firm produkcyjnych stwierdziło, że już w 2020 roku standardem będzie wspólna praca na liniach produkcyjnych pracowników i robotów ramię w ramię.
Osobiście nie podzielam zaproponowanego sposobu numeracji z kilku powodów. Po pierwsze rewolucje przemysłowe zawsze miały bardzo szerokie oddziaływanie, które wykraczało poza obszary fabryk. Skutkowały one zmianami dotykającymi całych społeczeństw i stąd też nazywamy je rewolucjami. Po drugie pomysł na Industry 5.0 wydaje się być konglomeratem poprzednich haseł. Automatyzacja, roboty współpracujące, masowa personalizacja - to wszystko już było. Dyskusyjna jest też kwestia konieczności "powrotu" pracowników do produkcji, bowiem ostatnie lata wcale nie przyniosły radykalnych zmian w strukturze zatrudnienia w przemyśle. Ciągłość prowadzenia biznesu wymusza ewolucyjne podejście do tematyki HR i dzisiaj w zakładach mamy raczej do czynienia z brakami kadrowymi, niż nadpodażą pracowników.
Pojawienie się terminu Industry 5.0 może być też niepokojące dla menadżerów i właścicieli przedsiębiorstw, bowiem wielu z nich dopiero co oswoiło się z tematyką 4.0. Również firmy są zwykle dopiero na początkowych etapach wdrożeń - i dotyczą one raczej elementów Przemysłu 4.0, a nie całościowej koncepcji. Zgadzam się natomiast z faktem, że roboty współpracujące są jednym z fundamentalnych składników Industry 4.0. Ich rewolucyjny charakter, łatwość implementacji, krótki czas zwrotu z inwestycji - wszystko to sprawia, że są skazane na sukces. Przypisanie im jednak rangi przewodnictwa piątej rewolucji przemysłowej jest, stosując język copywriterów, pisaniem story pod tezę.
Jeżeli miałbym dopatrywać się kolejnej wielkiej zmiany, to wiązałbym ją ze sztuczną inteligencją i możliwościami znacznego pogłębienia interakcji pomiędzy ludzi i maszynami. Niedawne postępy w dziedzinie głębokiego uczenia przybliżają nas do realizacji wizji AI, którą dotychczas widywaliśmy w filmach. Sądzę, że diametralnie zmieni to również środowisko produkcyjne, aczkolwiek trudno tu wyznaczyć cezurę czasową czy zamknąć całość w ramy koncepcyjne analogiczne do Przemysłu 4.0.
Wracając jednak do tematu - na wszelki wypadek jako pierwszy rezerwuję pojęcie Industry 6.0! Oznacza ono produkcję na życzenie, gdzie wystarczy żądany produkt naszkicować na tablecie i nacisnąć przycisk "zrób go", a godzinę później cyber-kurier dostarczy nam przesyłkę pod drzwi.
Zbigniew Piątek
*) Industry 4.0 to koncepcja dotycząca integracji obszarów automatyki oraz IT, wymiany danych, a także tworzenia systemów cyber-fizycznych i nowych sposobów wytwarzania. Dotyczy ona również zmian w łańcuchach tworzenia wartości oraz możliwościach personalizacji produktów. Całość stanowi element megatrendu, którym jest transformacja cyfrowa.