Wywiad z głównym technologiem w Amazon Robotics przeprowadzony został przez Scotta Kirsnera, dyrektora generalnego i współzałożyciela organizacji InnoLead, podczas konferencji Impact w październiku ubiegłego roku. Przedstawiamy obszerne fragmenty tej rozmowy. Wybraliśmy wątki związane z robotyzacją, automatyzacją i sztuczną inteligencją.
Istnieje wiele różnych spojrzeń na sztuczną inteligencję i wiele jej definicji. Jak Ty widzisz jej wejście w świat robotyki i rzeczy fizycznych?
Po pierwsze, uczenie maszynowe i sztuczna inteligencja całkowicie zmieniły robotykę. Dużo czasu zajęło osiągnięcie, jak to bym określił, stanu robotyki stosowanej w świecie rzeczywistym, co, moim zdaniem, dobrze udaje się nam w Amazonie. Uczenie maszynowe, szczególnie w ciągu ostatnich piętnastu lat, w zakresie wizualizacji maszynowej, percepcji i planowania robotyki, naprawdę zmieniło grę. Naszym powodem do dumy jest to, że używamy w Amazonie uczenia maszynowego od samego początku. Wśród partnerów mamy ponad 100 tys. firm, które korzystają z oferowanego przez nas ogólnego zestawu narzędzi AI i podstawowych modeli, jakie rozwinęliśmy. Używamy ich również na co dzień w naszej robotyce stosowanej. Skupiliśmy się bardzo na praktycznym zastosowaniu. Naszym celem jest rozszerzenie ludzkich możliwości, a także wyeliminowanie tego, co najprostsze, przyziemne i powtarzalne w ludzkiej pracy – i mogę zademonstrować wiele przykładów, jak robimy to dzisiaj.
Ciekawe, że chociaż roboty, które znamy, np. model odkurzający Roomba, są zazwyczaj produkowane w Malezji czy na Tajwanie, to jednak Wy wytwarzacie swoje automaty w Bostonie. Dlaczego?
W miarę możliwości staramy się zaopatrywać lokalnie. Zasoby siły roboczej są [w USA – przyp. red.] fantastyczne.
W centrach produkcyjnych Amazona łącznie powstało już 750 tys. robotów…
Tak. Pracują na całym świecie. W systemie produkcji i montażu wykorzystujemy najnowsze technologie robotyczne – tutaj, w Stanach Zjednoczonych. Tworzy to wiele miejsc pracy w branży robotycznej, od produkcji i serwisu oraz montażu robotów, aż po projektowanie i wdrażanie na pierwszej linii. Na terenie Massachusetts mamy w rzeczywistości nie jeden, a dwa zakłady produkcyjne – i możemy te możliwości powiększyć, jeśli zajdzie potrzeba.
Niedawno premierę miał nasz nowy system robotów magazynowo-logistycznych o nazwie Sequoia. Przypomnę, że już dziesięć lat temu zaczęliśmy wprowadzać roboty zajmujące się realizacją zamówień. Zamiast człowieka, który przemierza po magazynach wiele kilometrów dziennie, wybierając towar i wkładając go do koszyka, zajmuje się tym mobilny robot. Tak działały małe poruszające się na kołach roboty Kiva, znane na świecie żółte spłaszczone pody. Roboty systemu Sequoia mają barwę błękitną, ale najważniejsze novum to w tym systemie zastosowanie konteneryzacji. Pozwala nam ona dostarczać nasze towary o 75% szybciej, co oznacza, że towar trafia z naszego magazynu, skąd go pozyskujemy, do miejsca wysyłki o ok. 25% szybciej. To dla nas wielka sprawa, biorąc pod uwagę skalę, w jakiej operujemy – w zeszłym roku wysłaliśmy 8 miliardów paczek. Nasze systemy robotyczne są wdrożone w ok. 75% magazynów Amazona. Uczenie maszynowe było od początku częścią naszego systemu logistycznego. Ewoluowało od chwili narodzin AWS [usług serwerowych Amazona – przyp. red.]. Za pomocą uczenia maszynowego doskonalimy nasze systemy identyfikacji towaru, przechowywania go, sortowania, pakowania. Dzięki temu robotyka w handlu elektronicznym działa coraz sprawniej. Jestem przekonany, że umiejętności w tej dziedzinie, których jesteśmy pionierami, mogą mieć wpływ na inne firmy i sektory. I oczywiście są w stanie zmieniać samą firmę Amazon.
Porozmawiajmy o tym, dokąd, według Ciebie, to wszystko zmierza. Na targach Mass Robotics widzieliśmy interesujące rzeczy, takie np. jak zrobotyzowane manekiny i roboty do wideokonferencji.
Jestem dumnym ojcem Mass Robotics. To największy na świecie inkubator i akcelerator robotyki. Pozostaję bardzo optymistycznie nastawiony do przyszłości robotyki. Im więcej ludzi staje się jej użytkownikami, tym więcej z nich dostrzega w niej potencjał – nie jako siły wypierającej ludzi, nie jako czynnika zastępującego ich w pracy, ale jako rozszerzenie ludzkich możliwości. Kiedy zmieniasz swoje relacje z maszynami, w fundamentalny sposób zmienia to twój świat. Robotyka oparta na współpracy oznacza, że ludzie i maszyny pracują razem. To nie sytuacja „ludzie kontra maszyny”, ale „ludzie i maszyny we wspólnej pracy”. Rozwiązania te pozwalają nam, ludziom, uzyskać większą produktywność. Dla nas w firmie ma to fundamentalne znaczenie. Poprawiamy produktywność, ale także bezpieczeństwo. Mamy do czynienia z wieloma ulepszeniami w zakresie bezpieczeństwa. W porównaniu do tych naszych obiektów, w których dominuje tradycyjna praca „ręczna”, wskaźnik wypadków w zrobotyzowanych środowiskach jest niższy o 15%.
W ten sposób powoli przechodzimy do pytania o to, które miejsca pracy zostały stworzone przez zrobotyzowane platformy, a które zlikwidowane?
Większa produktywność oznacza większą liczbę klientów, a większa liczba klientów to świętość. Naszym celem jest olśnienie klientów największym na świecie wyborem towarów przy niskich cenach i najwyższej dla nich wygodzie. Nie moglibyśmy osiągnąć tych 8 miliardów bez dwóch kluczowych elementów. Jednym z nich jest robotyka i automatyzacja, które dodajemy do naszych systemów. Drugim są pracownicy pierwszej linii, którzy korzystają z systemów i dla których budujemy ich systemy. To dzięki nim automatyzacja daje tak wspaniałe efekty. Minęło dziesięć lat, odkąd Amazon odważnie zainwestował w robotykę, co wiązało się z przejęciem firmy Kiva Systems. Kwota tej transakcji była wysoka, o ile pamiętam chodziło o 775 mln dolarów. Od czasu tej inwestycji stworzyliśmy setki tysięcy nowych miejsc pracy. W samej robotyce ponad siedemset nowych typów miejsc pracy. Brzmi to być może sensacyjnie, ale tworzenie nowych specjalności, a nawet zawodów, nie jest niczym bardzo szczególnym. Przypomnijmy sobie, że np. jeszcze dwadzieścia lat temu nie było takiego zajęcia, jak koordynator mediów społecznościowych… Teraz zaś mamy np. ofertę pracy dla architekta blockchain naszej platformy streamingowej Prime Video. Nowe zawody rodzą się jeden za drugim – również tam, gdzie wdraża się roboty.
Chętnie mówisz o kulturze innowacji w Amazonie.
Kultura innowacji jest w DNA. Ktoś, kto to ma, nie może powstrzymać się od ciekawości. Kultura innowacji oznacza też dążenie do integracji rozwiązań, skłonność do zaglądania za horyzont, gdy sprawy przyjmują trudny obrót. Nastawienie innowacyjne oznacza też chęć zrozumienia różnych punktów widzenia. To pragnienie rozwijania zespołu, zakorzenionego w życzliwości wobec siebie nawzajem. Życzliwość jest naprawdę ważna, ponieważ może być świetnym spadochronem na wypadek niepowodzenia. Kiedy sprawy idą źle, a ty masz dookoła fundamenty życzliwości, możesz sobie z problemami poradzić. Z kolei kiedy sprawy idą świetnie, a ty masz te podstawy w postaci panującej w środowisku życzliwości, otrzymujesz ogromny mnożnik siły. Uważam, że najlepsi wizjonerzy to najmilsi ludzie. To osoby, z którymi można się utożsamić. To ktoś, kto nie bierze udziału w rozmowie tylko po to, aby powiedzieć ci, jaki jest mądry. On dyskutuje, bo jest naprawdę ciekawy tego, co robisz i chce otworzyć platformę dla ciekawości, także dla niego samego – ciekawości tego, co jest możliwe w technologii.
W czasie gdy automatyzacja tworzy nowe miejsca pracy dla osób obeznanych z technologią, co dzieje się z nisko wykwalifikowanymi pracownikami, niepasującymi do kategorii zawodowych, w których chodzi o budowanie robotów, montowanie ich i projektowanie? Co robimy z ludźmi, którzy ukończyli szkołę średnią i nie poszli na studia? Z pracownikami magazynów, kierowcami ciężarówek czy z osobami zmywającymi naczynia? Widziałem roboty przygotowujące sałatki – mamy tu w Bostonie startupy zajmujące się takimi rozwiązaniami. Co z siłą roboczą, która dotychczas to robiła?
Moja pierwsza praca również polegała na zmywaniu naczyń. Kiedy wymagamy od ludzi wyjątkowego myślenia lub wyższego wykształcenia, by mogli korzystać z maszyn, to jest to porażka, nasza porażka jako projektantów. W rzeczywistości bowiem to na nas, projektantach robotyki czy projektantach systemów uczenia maszynowego, spoczywa obowiązek skonstruowania ich tak, by dało się ich używać w sposób intuicyjny i naturalny. Kiedy robimy to dobrze, tworzymy punkty wejścia na wszystkie poziomy, a to z kolei pozwala na tworzenie nowych miejsc pracy dla ludzi.
Myślę, że takie pytania biorą się z niepokoju, co się stanie z tymi wszystkimi nisko wykwalifikowanymi pracownikami.
Mam z tym pewien problem. Chodzi o termin „nisko wykwalifikowani pracownicy”. Ludzki mózg jest niesamowity. To niewiarygodne, że myślimy o możliwościach, jakie posiadamy, o zdolności do rozumienia, rozwiązywania problemów, rozumowania i kierowania się zdrowym rozsądkiem – a przecież wcale nie potrzebuję do tego wyższego wykształcenia. Nie zrozum mnie źle, bo z pewnością wierzę w wyższe wykształcenie. Uważam, że to właśnie dzięki edukacji uda się uratować naszą planetę. Jednak wiele osób ma w kieszeniach telefony komórkowe i korzysta z komputerów, a te pozwalają na większą produktywność w pracy. Projektanci tych urządzeń wykonują naprawdę dobrą robotę, czyniąc je intuicyjnymi i naturalnymi w użyciu. A te wszystkie sprzęty pomagają ludziom – nie eliminując ich. Potrzebujemy ludzi, aby po prostu byli ludźmi. Do nas należy budowanie maszyn tak, by dostosowywały się do środowiska ludzkiego, a my unikamy wszelkich kosztów, by ludzie dostosowywali się do środowiska maszynowego.
Co powstrzymuje roboty typu humanoidalnego przed szerokim zastosowaniem w magazynach? Elon Musk wydaje się bardzo podekscytowany projektami humanoidalnymi, tymczasem Amazon, jak sądzę, jeszcze o tym zbytnio nie mówił. Jaka jest bariera? Dlaczego nie pracujecie nad robotami humanoidalnymi?
Obecnie inwestujemy w platformę Agility Robotics, robota dwunożnego. Mnie osobiście kwestia dwunożnych robotów bardzo interesuje. Myślę jednak, że Twoje pytanie dotyczy humanoidalnej formy w sensie bardziej dokładnym. Forma humanoidalna jest bardzo interesująca, ale jeśli chodzi o ludzi i maszyny pracujących razem, to gdy widzimy humanoidalną formę, nasze oczekiwania są naprawdę wysokie i ciężko im sprostać. Gdy się to nie udaje, a najczęściej tak właśnie jest, zamienia się to we frustrujące doświadczenie. Tak więc, jeśli chcesz wprowadzić do gry humanoidalną formę, podejmujesz wielkie wyzwanie.
Jestem zwolennikiem funkcjonalności w projektowaniu. Warto robić to, co faktycznie ma sens. Gdybyś rzucił wyzwanie robotykowi i powiedział mu: „Hej, musisz zbudować zmywarkę do naczyń”, to on zacząłby od pytania – „a jak to dzisiaj jest robione?”. Jak? Bierzesz brudny talerz z dna zlewu, potem gąbkę, płuczesz talerz i odkładasz na miejsce. Potrzeba więc ludzkiej formy, ludzkich rąk, systemów percepcji do wykrywania brudu, tłuszczu i czegokolwiek innego. Angażowanych jest wiele bardzo złożonych systemów, choć akurat u ludzi wydają się one bardzo naturalne. Próby odtworzenia tego jeden do jednego w maszynie to nie najlepsza metoda. A jednak… mamy już w naszej kuchni niesamowitego robota wykonującego tę pracę! Nazywa się zmywarka. To fantastyczny robot. Tak dobry, że nawet nie myślimy o nim zazwyczaj jako o robocie. Jak widać, roboty stały się wszechobecne i po prostu wtapiają się w tło. To właśnie chcemy robić również w Amazonie.
Niektórym wydaje się, że znajdujemy się w momencie rewolucji przemysłowej, w którym czas zostać luddystami. Słychać więc: „Zniszczmy te maszyny, zanim zabiorą nam pracę lub zniszczą naszą firmę”. Ty jednak masz w sobie mnóstwo optymizmu…
Jestem optymistą i to wynika z mojego własnego praktycznego doświadczenia z technologią. Dlaczego miałbym np. odmówić pracy cyfrowemu asystentowi, który pozwoliłby lekarzowi szybciej wykryć raka piersi? Moja córka uczy się w szkole medycznej, zdaje egzaminy i wykonuje testy online, które oceniają, w jakich obszarach jest słaba, a gdzie mocna, po czym na podstawie tych ocen dostaje kolejne pytania. Stoi za tym mnóstwo uczenia maszynowego. Jeśli tu przyjechałeś, być może skorzystałeś ze swojej ulubionej aplikacji nawigacyjnej. Dlaczego miałbyś odmówić jej istnienia i negować jej zalety? Te rozwiązania pomagają ludziom. Pomagają nam być bardziej inteligentnymi.
W Amazonie naszym celem jest zapewnienie niskich kosztów towarów – a to dzięki podnoszeniu wydajności, którą uzyskujemy w procesach realizacji, poprzez wykorzystanie robotyki i zatrudnianie pracowników pierwszej linii. Chcemy mieć największy na świecie wybór towarów. Chcemy oferować najwyższą wygodę dla klientów, jeśli chodzi o dostawę tych towarów. Jeżeli możemy to zrobić inteligentnie i bezpiecznie za pomocą automatyki i robotyki, dlaczego mielibyśmy się na to nie godzić? Wracam więc do myśli, że chodzi po prostu o przeformułowanie naszych relacji z maszynami, co nie ma nic wspólnego z sytuacją „ty kontra maszyna”. Jeśli pójdziesz ścieżką starcia, na 100 proc. poniesiesz porażkę.
I w końcu – nie ma czegoś takiego jak doskonale zautomatyzowany system, więc człowiek zawsze jest potrzebny.
Wywiad stanowi zredagowane i skrócone opracowanie rozmowy przeprowadzonej przez Scotta Kirsnera, opublikowanej w serwisie „InnoLead”, dostępnej w całości pod adresem internetowym: https://www.innovationleader.com/video/amazon-robotics-chief-technologist-on-the-future-of-ai-and-automation/.
oprac. (apacz)