Zapraszamy na Warsaw Industry Week 2022

| Gospodarka Aktualności

Nadarzyńskie targi Warsaw Industry Week wchodzą w swoją drugą pięciolatkę. Do  9 listopada trwać będzie szósta edycja imprezy, którą na dziś można chyba nazwać rodzimym flagowym wydarzeniem wystawienniczym z obszaru przemysłu, automatyki, cyfryzacji i wszelkich dziedzin pokrewnych.

Zapraszamy na Warsaw Industry Week 2022

Naturalnie trochę pomógł w tym przypadek, a może niezbadany tzw. duch dziejów. Gdy bowiem wiodące w tym zakresie tematycznym warszawskie targi Automaticon zostały przez trzy lata mocno poobijane i zdemolowane przez kolejne fale pandemii, WIW nie odbył się tylko raz - w roku 2020. Ubiegłoroczne wydanie Warsaw Industry Week było wprawdzie pełne… powietrza w miejscami pustawych halach, w których zamiast spiętrzenia sprzętu, maszyn i automatów kusiły przestrzenie do relaksu i chilloutu, ale najważniejsze, że się odbyło i wygenerowało sporo ruchu wśród ok. 380 wystawców i niemałej - jak na warunki zarazy - publiczności. Niedługo potem świat znowu stanął na głowie i nadarzyńskie hale wypełniły się ukraińskimi uchodźcami spod bomb ruskiego mira. Na szczęście jednak wszystko wskazuje na to, że jesienią po raz kolejny wrócą tu stoiska z automatyką, robotyką, elektroniką, AI - czyli wszystkim tym, co czytelnicy lubią najbardziej.

Strzał w „dziesiątkę” tematów

Dlaczego warto odwiedzić Warsaw Industry Week? Zdaniem organizatorów powody są trzy, a wszystkie wymieniono na oficjalnej stronie wydarzenia. Po pierwsze, tu poznamy najnowsze trendy branżowe. Po drugie, nawiążemy nowe kontakty biznesowe. Zdobędziemy wreszcie cenną wiedzę i poznamy nowości rynku. Pasuje jak ulał do wszystkich targów, konferencji i seminariów branżowych? Oczywiście, ale nie szkodzi.

Każda zajawka jest dobra, o ile nie kłóci się z rzeczywistością i jest w stanie zachęcić do kontaktu face-to-face, którego cały czas jeszcze jesteśmy spragnieni – zwłaszcza we wciąż bardzo trudnych i niepewnych czasach. Targi przemysłowe to świetna okazja do pobycia razem, porozmawiania, a przy okazji… podotykania rzeczy, co przez ostatnie lata nie było oczywiste i dostępne.

Organizatorzy WIW – Ptak Warsaw Expo – zapowiadają pogrupowanie całej dostępnej oferty wystawienniczej w dziesięć stref, każda poświęcona odrębnym tematom związanym z szeroko pojętym przemysłem. Na odwiedzających będą więc czekały strefy: Obróbki Metali, Lakiernictwa, Hydrauliki i Pneumatyki, Laserów 4.0, Spawalnictwa, Druku 3D, Robotyki i Automatyki, Narzędzi, Obróbki Drewna, Oprogramowania. Wszystkie wypełnione zostaną, jak co roku, zarówno bieżącą propozycją producentów, dystrybutorów i integratorów, jak i nowościami, dla których zawsze warto przybyć na branżowe targi.

Oczywiście nad tą zawartością zapewne rozciągnie się głęboki cień gospodarki niedoborów (tym razem kapitalistycznej), zrodzonej z pandemiczno-wojennego przerwania łańcuchów dostaw, rozmaitych zaburzeń w logistyce, niebotycznego wzrostu cen energii i tego wszystkiego, z czym zmagają się od wielu miesięcy firmy obecne na rynkach światowych i rynku krajowym. Jednak to, czego nie zobaczymy, możemy uzupełnić bezcennymi rozmowami z branżowymi przedstawicielami, które zapewne lepiej nakreślą obecny stan i perspektywy gospodarki niż najbardziej nawet efektowne stoisko.

Automatyki czy robotyki nie musimy oczywiście szukać wyłącznie w ramach jednego działu, bo będą obecne praktycznie wszędzie – trudno dziś znaleźć obszar „industry”, który nie sięga do ich dorobku i konkretnych rozwiązań. Swoje przybycie zapowiedziało przynajmniej kilkadziesiąt uznanych firm, które dostarczają automatykę przemysłową, oprogramowanie, przemysłową robotykę czy produkty związane z rynkiem elektroniki i elektrotechniki. Będą więc m.in.: ASKOM, ASTAT, ASTOR, Beckhoff Automation, Dacpol, Encon, FANUC, Finder, Hydac, igus, Instom, Lenze Polska, Multiprojekt Automatyka, OnRobot, Pepperl+Fuchs, ProCobot, RAControls, Renex, RS Components, Schneider Electric, Siemens, Stäubli, .steute Polska, TME, Turck, WAGO, WObit, Weidmül¬ler czy VersaBox (patrz ramka z wybranymi wystawcami).

W sumie, w chwili pisania tego tekstu, czyli w okolicach połowy października, na oficjalnej liście wystawców znajdowało się ok. 390 podmiotów branżowych – choć nie ukrywajmy, że łącznie z przedstawicielami m.in. mediów. Dla porównania, w ostatnim „normalnym” wydaniu targów, w roku 2019, liczba ta wynosiła ok. 370. Przy okazji warto wspomnieć i o tym, że już za kilka miesięcy, bo w dniach 9-11 maja 2023 r. planowana jest w nadarzyńskich halach impreza, która niejako wypączkowała z WIW, a poświęcona jest wyłącznie kwestiom automatyki i robotyki, czyli druga edycja Warsaw Industry Automatica.

Piotr Glinka

Turck

  • Jak na branżę wystawienniczą wpłynęła pandemia, w tym w zakresie później występujących niedoborów surowców i komponentów?

Jako przedstawiciel producenta elementów automatyki nie w pełni czuję się kompetentny do odpowiedzi na pytanie o to, jak wymienione wydarzenia wpłynęły na branżę wystawienniczą – może poza wyjątkiem samej pandemii, bo tutaj wiemy, że wprowadzony zakaz organizacji spotkań o mało nie wpędził całej branży do grobu. Patrząc jednak z punktu widzenia automatyzacji przemysłu, to gdy oswoiliśmy się z COVID-em, firmy zaczęły realizować bieżące i zaległe projekty, zaś na zwiększone zapotrzebowanie rynku nieszczęśliwie nałożyło się załamanie światowego łańcucha dostaw. Terminy dostaw zaczęły się wydłużać, a sporo firm, widząc co się dzieje, zaczęło zamawiać produkty na zapas, tym samym pogłębiając problem. Moim zdaniem z niedoborem komponentów będziemy borykać się jeszcze przez cały rok 2023.

  • Jakie są Państwa oczekiwania i czego można się spodziewać dzisiaj na imprezach wystawienniczych? Jaką funkcję pełnią wystawy?

Mamy nadzieję, że generalnie wzrośnie frekwencja. Jak chodzi o najbliższą edycję WIW, to życzę sobie, aby na nasze stoisko zajrzało więcej ludzi z konkretnymi problemami, które my we współpracy z partnerskimi integratorami będziemy w stanie pomóc rozwiązać.

Na targach głównie utrzymujemy kontakt z kontrahentami, choć chcielibyśmy, aby odsetek nowych firm był większy. W dobie Internetu wydaje się, że to spotkanie twarzą w twarz staje się coraz bardziej unikalne, a targi jak najbardziej to umożliwiają.

  • Jaka może być przyszła popularność targów?

Trudno to przewidzieć, żyjemy coraz szybciej, w coraz bardziej cyfrowym świecie, zaś brak czasu to powoli choroba cywilizacyjna. Pewnie możliwość wirtualnych odwiedzin na targach to będzie forma „must have” dla wystawców w najbliższych latach.

Instrumenty i dialog

Nieodłączny element zdecydowanej większości targów branżowych stanowi zestaw konferencji i seminariów – podobnie rzecz się ma z tegoroczną imprezą w halach Ptak Warsaw Expo. Trudno co prawda nie odnieść wrażenia, że wciąż nie udaje się odbudować przedpandemicznej dynamiki rozwoju tej sekcji programowej, czy choćby powrotu do stanu „sprzed”, ale umówmy się, że na razie cieszymy się tym, co jest.

A co jest? Dwa wydarzenia dnia pierwszego i dwa drugiego, w tym kolejna edycja konferencji „Instrumenty Przemysłu 4.0”, na której zobaczymy i usłyszymy specjalistów m.in. z Politechniki Śląskiej, Ministerstwa Rozwoju i Technologii oraz Sieci Badawczej Łukasiewicz, a także enigmatycznie póki co zapowiedzianych „przedstawicieli firm”. W dobie propagandowego wojowania z Niemcami na uwagę zasługuje także czterogodzinny panel „Polsko-Saksoński Dialog Przemysłowy”, skupiony na tematyce automatyki przemysłowej i rozwiązań spod szyldu Przemysłu 4.0, zakończony rozmowami biznesowymi i networkingiem.