Rozmowa z Krzysztofem Kamińskim, właścicielem Guru Control Systems
| WywiadyNaszym celem było takie utworzenie oferty, aby rzeczywiście była ona jak najbardziej kompleksowa. Dzięki temu klient szukający do swojej aplikacji przykładowo kart pomiarowych mógł u tego samego dostawcy znaleźć także obudowy, zasilacze, oprogramowanie pomiarowe, a nawet gotowy komputer przemysłowy.
- Guru Control Systems kojarzony jest głównie z produktami firm takich jak Adlink, IEI Technology czy ICP DAS, których wyroby dostarczacie od ponad 13 lat. Czy nawiązanie współpracy dystrybucyjnej było kluczowym momentem Waszej działalności?
Samo rozpoczęcie działalności dystrybucyjnej było dla nas momentem przełomowym, ponieważ dawniej firma zajmowała się wyłącznie konstruowaniem i wytwarzaniem własnych urządzeń. Guru Control Systems powstał dużo wcześniej - w połowie lat 80. zeszłego wieku - jako przedsiębiorstwo produkcyjno-wdrożeniowe. W owych czasach ze względu na embargo bardzo ograniczony był w kraju dostęp do nowoczes nej aparatury kontrolno-pomiarowej i mikrokomputerowej.
W związku z tym istniało też duże zapotrzebowanie na sterowniki i zaawansowane urządzenia pomiarowe. Skonstruowaliśmy wtedy i wdrożyliśmy do produkcji modułowy system mikrokomputerowy bazujący na standardzie mechanicznym Eurocard oraz własnej magistrali Busmat II i III. W kolejnych latach opracowaliśmy szereg kart procesorowych, kart wejść-wyjść cyfrowych i analogowych, inteligentnych kart sterowników urządzeń peryferyjnych oraz interfejsowych.
Do tego produkowane były różne platery magistralowe, kasety, obudowy i zasilacze, a nawet klawiatury. Oprócz tego wdrożyliśmy do produkcji sterownik PLC, różne programatory, konwertery sygnałów, rejestratory kart RFI, układy kondycjonujące, a także komputery jednopłytkowe - tzw. SBC. Opracowany przez nas zestaw sygnałów magistralowych Busmat wzorowany był na intelowskim standardzie Multibus, w którym wprowadziliśmy zmiany, poprawiające jego funkcjonalność.
Opracowany rok później przez firmę IBM otwarty standard komputerów osobistych IBM PC okazał się mieć prawie identyczne cechy. Bardzo nam to ułatwiło wprowadzenie do produkcji adapterów umożliwiających stosowanie w naszym systemie kart przeznaczonych dla IBM PC. Wytwarzaliśmy do niego karty komputerowe z całą gamą procesorów, począwszy od 8-bitowych Z80, 8085, jednoukładowych 8051, 8052, przez 8086 i kolejne generacje aż do 80486.
Oferowaliśmy też moduły komputerów z procesorami Pentium, a także tworzyliśmy oprogramowanie oraz wykonywaliśmy wdrożenia w różnych obszarach przemysłu. Wśród opracowanych produktów znalazły się specjalistyczne urządzenia rejestrujące, testery produkcyjne, sterowniki maszyn i linii technologicznych, a także urządzenia monitorujące i nadzorujące pracę obiektów przemysłowych. W pewnym momencie na rynku zaczęły coraz szybciej pojawiać się nowe generacje procesorów i chipsetów. Jako firmie produkcyjnej wytwarzającej urządzenia w relatywnie niewielkich seriach było nam coraz trudniej nadążać z opracowywaniem kolejnych rozwiązań.
Każdy taki produkt wymagał przecież nie tylko wykonywania coraz bardziej złożonych projektów elektrycznych wykorzystujących druki wielowarstwowe i montaż powierzchniowy, ale też opracowywania BIOS-ów, sterowników programowych i późniejszej walidacji oraz testowania. Dlatego też na wspomnianych układach 80486 zakończyliśmy rozwijanie naszego systemu. Do dzisiaj jednak zajmujemy się usługami serwisowymi starych produktów, gdyż wiele z nich wciąż pracuje u klientów. Wykonujemy też poszczególne elementy na zamienniki tych, które uległy zniszczeniu w eksploatacji lub jeśli użytkownik chce rozbudować posiadaną konfigurację.
- Czy oprócz omawianych zmian, na fakt, że wytwarzanie własnych wyrobów przestało być opłacalne, wpłynęło również otwarcie się rynku krajowego w latach 90.?
Konieczność zmiany naszej strategii biznesowej wymusiło kilka czynników, w tym rzeczywiście przemiany rynkowe. W latach 90., po upadku żelaznej kurtyny i zniesieniu embarga polska gospodarka uzyskała dostęp do nowoczesnych technologii oferowanych przez wiodące światowe koncerny. Zaawansowane technicznie urządzenia z zakresu sterowania i pomiarów oraz komputerów przemysłowych były jednak bardzo drogie, przez co cały czas istniała nisza dla naszych produktów.
W krótkim czasie komputery typu PC spopularyzowały się tak bardzo, że zaczęto ich używać również do pomiarów i sterowania przemysłowego. Początkowo były to zwykłe, biurowe urządzenia uzupełnione o odpowiednie karty we-wy pomiarowych, później - dostosowane do warunków przemysłowych, wzmocnione wersje. Sama konstrukcja tych komputerów, wynikająca z technologii wykonania płyty głównej i kart ze złączem krawędziowym, nie bardzo nadawała się do "prawdziwych" zastosowań przemysłowych.
Niemniej jednak silniejszy okazał się tutaj wpływ ogromnej popularności, dostępności narzędzi programowych i kart, a także łatwo dostępnej bazy wiedzy na ich temat. Otwartość i prostota systemu pociągnęły za sobą również niską cenę. Prawdziwie przemysłowe rozwiązania - oparte o Eurokartę i złącza pośrednie takie jak VME, cPCI czy PXI - są z gruntu bardziej odporne mechanicznie, termicznie, bardziej niezawodne i łatwiejsze w utrzymaniu.
W niektórych branżach wręcz nie są dopuszczone komputery oparte o standard PC. Ale te przemysłowe systemy były i są nadal znacznie droższe, co jest dużym ograniczeniem, zwłaszcza w krajach o rozwijającej się gospodarce. Jednocześnie dalekowschodnie firmy, mające już doświadczenie w masowej produkcji podzespołów komputerowych dla rynku domowego i biurowego, zaczęły podejmować produkcję dla segmentu przemysłowego i naukowo-badawczego. Początkowo firmy te oferowały tańsze kopie kart pomiarowych i procesorowych zachodnich producentów, lecz z czasem, w miarę zdobywania doświadczenia, zaczęły produkować dobre, nowoczesne, własne konstrukcje.
Główną ich wadą była i jest nadal słaba dokumentacja, lecz rekompensuje to atrakcyjna cena. W tym czasie coraz więcej naszych klientów dopytywało się o karty pomiarowe i sterujące do komputerów PC oraz o całe komputery przemysłowe zbudowane w oparciu o architekturę PC oraz wzmocnione klawiatury, monitory oraz obudowy. Nie chcąc oddawać tych klientów konkurencji, podjęliśmy decyzję o rozpoczęciu działalności dystrybucyjnej. Zresztą był to też moment, kiedy Elmark, który wcześniej również zajmował się własną produkcją, zaczął oferować karty komputerowe firmy Advantech.
Szukając zagranicznego partnera-dostawcy, nie chcieliśmy - mówiąc kolokwialnie - wchodzić na czyjąś działkę, mimo że sam Advantech zgłaszał się do nas z ofertą współpracy. Poszukaliśmy więc innych partnerów. Po analizie rynku i rozmowach z różnymi firmami wybór padł na Adlink, ICP DAS oraz IEI Technology (w owym czasie ICP Electronics). Do tego doszły jeszcze między innymi Portwell oraz Axiomtek i z tą grupą firm rozpoczęliśmy współpracę, wybierając z oferty każdej z nich najlepsze naszym zdaniem produkty.
Do takich należą przykładowo karty pomiarowe z Adlink, moduły sieciowe z ICP DAS, a z IEI Technology - m.in. komputery i monitory panelowe, obudowy, płyty główne, SBC i komputery do zabudowy. Oczywiście jako dystrybutor oferujemy pełen zakres urządzeń każdego z producentów, jednak dla klientów staramy się je dobierać selektywnie. Portfolio takie daje nam z drugiej strony również pewną dywersyfikację cenową w przypadku analogicznych do siebie towarów.
- Czy oferta w zakresie dostarczanych produktów tworzona była tak, aby móc zaoferować kompletną gamę rozwiązań z omawianego zakresu? Czy oprócz zapewniania wsparcia technicznego zajmujecie się nadal wdrożeniami?
Naszym celem było takie utworzenie oferty, aby rzeczywiście była ona jak najbardziej kompleksowa. Dzięki temu klient szukający do swojej aplikacji przykładowo kart pomiarowych mógł u tego samego dostawcy znaleźć także obudowy, zasilacze, oprogramowanie pomiarowe, a nawet gotowy komputer przemysłowy. Chcieliśmy przy tym reprezentować takich producentów, którzy mieli ciekawe i konkurencyjne cenowo produkty. Wprawdzie podejmowaliśmy później też próby dystrybucji wyrobów droższych, ale w większości przypadków na naszym rynku się to nie sprawdzało.
Przykładem może tu być próba wprowadzenia na rynek "niezniszczalnych" komputerów panelowych kanadyjskiej firmy DOLCH - przystosowanych do pracy w deszczu, na mrozie i w upale - bardzo wysokiej klasy urządzeń, ale też bardzo drogich. Chociaż zainteresowanych nimi było wielu klientów, koszt zakupu był na tyle duży, że potencjalni odbiorcy po prostu rezygnowali z użycia urządzeń o takich parametrach. Zamiast tego wybierali produkty tańsze, które dostosowywali do trudnych warunków poprzez dodane obudowy, grzałki i układu chłodzenia, licząc się jednocześnie z koniecznością częstszego serwisowania.
Niektórym nawet nie przeszkadzała świadomość, że urządzenie trzeba będzie po pewnym czasie wymienić, bo początkowy koszt był niższy. Sami wykonaliśmy kilka projektów związanych z dostosowaniem zwykłych komputerów panelowych do pracy w niskich i wysokich temperaturach oraz przy ekstremalnie dużej wilgotności. Wyprodukowaliśmy kilka serii takich urządzeń dla przemysłu spożywczego. Obecnie nadal zajmujemy się wdrożeniami, choć ich liczba jest coraz mniejsza, co wynika z naszego zaangażowania w działalność dystrybucyjną.
Podejmujemy się tworzenia aplikacji, jeżeli są one interesujące i wykorzystują sprzęt przez nas oferowany lub gdy istnieje szansa, że będą powielane w przyszłości. Ogólnie tendencja na rynku jest jednak taka, że dystrybutorzy zajmują się zazwyczaj wsparciem technicznym i pomocą klientom - firmom wykonującym wdrożenia, a sami nie łączą tych dwóch rodzajów działalności.
- Przedstawiciele części firm dostarczających rozwiązania z zakresu komputerów przemysłowych przyznają, że są one w rzeczywistości integratorami sprzętowymi. Oznacza to, że dokonują kompletacji i montażu urządzeń zgodnie z wymaganiami klienta, testują gotowy system i dostarczają go często z preinstalowanym systemem operacyjnym. W jakim stopniu zajmujecie się taką działalnością? Jak ważnym kryterium jest dla klientów cena, a w jakim stopniu referencje dostawcy?
Rozwiązania zintegrowane stanowią w naszym przypadku około 30% wszystkich realizowanych zamówień. Mamy klientów, którzy przykładowo chcą otrzymać podsystem składający się z obudowy, komputera przemysłowego, panelu dotykowego, zasilacza oraz kart pomiarowych. Często dostarczamy go również z systemem operacyjnym już w postaci przetestowanej i gotowej do użycia. Odbiorcy dokładają do tego później nieraz jakąś swoją kartę czy specjalistyczne oprogramowanie.
Nieraz zdarza się też, że klienci, którzy współpracują z nami od dawna, zlecają nam montaż systemu zawierającego produkty firm trzecich. Ponadto duża grupa odbiorców zleca kompletację podzespołów dla swojej produkcji. Obecnie cena nie jest stuprocentowym wyznacznikiem decydującym o wyborze dostawcy, niemniej jednak jest zdecydowanie najważniejszym kryterium wyboru rozwiązania przez klienta. Poszukiwanie najtańszych urządzeń i systemów wynika z naturalnego dążenia do oszczędności, ale też przepisów, przykładowo związanych z organizacją przetargów.
Firmy będące naszymi odbiorcami - np. integratorzy systemów, muszą na realizacji swoich projektów zarobić, więc chcą mieć odpowiedni margines utworzony przez niskie koszta zakupu. Poza ceną i walorami produktów bardzo istotne stają się: jakość współpracy, zaufanie czy możliwość wykonania wspomnianej integracji. Mniejszą rolę odgrywa renoma producenta podzespołów czy referencje, chociaż sporadycznie niektórzy klienci, zwłaszcza z polskich oddziałów dużych, zagranicznych firm, wymagają ich.
W przypadku odbiorców lokalnych jesteśmy, jak sądzę, całkiem dobrze rozpoznawalni, a dodatkowo często działa tutaj poczta pantofl owa, gdyż informacja o rozwiązaniu problemu u jednego klienta szybko się rozchodzi w branży. Przykładowo realizowaliśmy wdrożenie w pomieszczeniach jednostki medycznej w Warszawie, gdzie wdrażany był system komputerów panelowych w obudowach ze stali szlachetnej, które musiały być zabudowane w ścianach wykonanych również ze stali szlachetnej. Pomogliśmy inwestorowi rozwiązać problem chłodzenia komputerów - informacja o tym szybko się później upowszechniła i w podobnej sprawie zgłaszali się do nas klienci z innych miast.
- Wymienił Pan wcześniej integratorów systemów - kim są inni odbiorcy Waszych towarów? Jaki poziom wsparcia wymagany jest od dostawcy przemysłowych systemów komputerowych, pomiarowych i produktów sieciowych?
Oprócz integratorów systemów do naszych klientów należą resellerzy, którzy pośredniczą w sprzedaży. Jest to szczególnie popularne w branżach takich jak górnictwo czy hutnictwo, gdzie działają zewnętrzne spółki będące generalnymi dostawcami i zajmujące się obsługą zaopatrzeniową wybranych firm. Naszymi odbiorcami - z jednej strony końcowymi, z drugiej zaś w pewnym sensie też integratorami - są instytuty badawczo- rozwojowe, które prowadzą prace nie tylko o charakterze naukowym ale także wdrożeniowym.
Są to zarówno jednostki należące do PAN, jak też instytuty uczelniane. W Polsce działa wielu producentów niszowych - są to zazwyczaj niewielkie firmy, zajmujące się specjalizowanymi produktami, które swoją sprzedaż kierują często na eksport. Z wieloma takimi przedsiębiorstwami współpracujemy od lat. Patrząc zaś na ogół odbiorców przemysłowych, wskazałbym przede wszystkim na branżę wydobywczą, przemysł ciężki, spożywczy, energetykę, ekologię, geofizykę, a także transport i telekomunikację.
Jeżeli chodzi o wymóg wsparcia klientów, jest z nim bardzo różnie. Niektórzy tylko kupują produkty i całość wdrożenia wykonują samemu, inni potrzebują większego wsparcia, czasem nawet pomocy przy projektowaniu czy programowaniu aplikacji. Obecnie kilku naszych inżynierów cały czas współpracuje z klientami. Wsparcie to wydaje się nieodzownym elementem dystrybucji zaawansowanych technicznie produktów, choć są wśród nich takie, które sprzedają się "z półki".
- No właśnie - od pewnego czasu działa serwis www.kamlab.pl, czyli sklep internetowy firmy, gdzie znaleźć można właściwie cały asortyment dostarczanych przez Was wyrobów. Co w rzeczywistości się poprzez niego sprzedaje?
Sklep internetowy w naszym przypadku stanowi bardziej platformę informacyjną niż handlową. Nowi klienci, odnajdując w nim produkt, zazwyczaj kontaktują się z nami celem wyjaśnienia szczegółów konstrukcyjnych lub upewnienia się, że nadaje się on do ich zastosowania. Tylko odbiorcy, którzy ponawiają zakup danego towaru, robią to, wykorzystując mechanizm sklepu bez wcześniejszego kontaktu z działem handlowym.
Sprzedaż internetowa dotyczy także prostszych, dobrze znanych i popularnych produktów oraz tych o niewielkiej cenie. Klient odwiedzający stronę www.bestkvm.pl znajdzie również bardzo zaawansowane i drogie wyroby, takie jak systemy aTCA, ale takie produkty się tym kanałem nie sprzedają. Znajdują się one jednak na stronie po to, by pokazać całość naszej oferty i aby osoba zainteresowana nimi mogła nas odnaleźć w Internecie. W przypadku tych urządzeń trzeba koniecznie konsultować specyfikacje, negocjować ceny i stworzyć formalną ofertę lub nawet umowę. Jednym z efektów działalności sklepu internetowego jest też wzrost naszej sprzedaży za granicę.
- Przeglądając ofertę firmy IEI Technology, widzimy, że coraz silniej rozwija ona produkty przeznaczone na rynek inny niż tradycyjnie uznawany za przemysłowy. Przykładem są panele operatorskie do zastosowań medycznych oraz komercyjnych. Jak tego typu wyroby sprzedają się w Polsce?
Przeważnie kupują je od nas resellerzy, którzy wyszukują przetargi na tego typu aparaturę. Nieraz firmy takie nie wiedzą tak naprawdę, jakiego typu są to produkty, ale znajdują je u nas, otrzymują ofertę, a gdy wygrają przetarg - kupują. Często produkty te są tylko dodatkiem do całego wyposażenia medycznego. Zamawiają je także firmy, które wdrażają własne opracowania dla tego rynku, a także same jednostki służby zdrowia. Dotyczy to również innych zastosowań - np. punktów informacyjnych, sieciowych systemów prezentacyjnych (Digital Signage) czy urządzeń do nadzoru i ochrony mienia oraz osób.
O kwestiach tych rozmawiałem z przedstawicielami IEI Technology, którzy sami przyznali, że firma w ostatnim czasie zdecydowała się wykonać krok w stronę rynku produktów komercyjnych, w tym prezentacji wizualnej, rozwiązań POI/POS oraz security. Jeżeli chodzi o Guru Control Systems, traktujemy dywersyfikację obsługiwanych przez nas branż jako korzystną. Sektor przemysłowy sensu stricte jest obecnie dosyć trudnym obszarem rynku.
O ile dawniej, gdy nasza gospodarka była nieco izolowana, linie produkcyjne były budowane najczęściej w kraju, tak teraz, w dobie szerokiej prywatyzacji i napływu inwestorów zagranicznych, w pełni wyposażone linie technologiczne przywożone są w całości z zakładów przenoszonych z Zachodu. Krajowym dostawcom pozostaje wtedy zazwyczaj jedynie dostarczanie części zamiennych i do rozbudowy oraz obsługa serwisowa. Tendencja ta ma miejsce od dobrych kilku lat i nie jest związana ze skutkami kryzysu rynkowego.
- Oprócz produktów firm takich jak Adlink czy IEI Technology promujecie ostatnio często rozwiązania przeznaczone dla innych sektorów - np. przełączniki KVM (klawiatura- -wideo-mysz) oraz systemy wizyjne. Skąd w ofercie Guru Control Systems tego typu wyroby?
Jeśli chodzi o systemy wizyjne, to od dawna oferujemy karty akwizycji obrazu produkowane przez Adlink oraz IEI. Aby uczynić ofertę w tym zakresie pełniejszą, włączyliśmy do naszego zakresu frame-grabbery Euresys i Arvoo, kamery JAI, Watec, Mintron, obiektywy Kowa i lasery Global Laser. Czasami włączenie do oferty nowej grupy produktów prowokowane jest przez naszego klienta, który wymaga kompleksowej obsługi.
Sądzę jednak, że krajowy rynek na kamery przemysłowe i przemysłowe systemy wizyjne jest wciąż relatywnie niewielki, a urządzenia te najczęściej sprzedawane są w celu wymiany uszkodzonych podzespołów. Ewentualnie są one też montowane w nowych aplikacjach na liniach produkcyjnych w pewnych branżach - np. spożywczej czy motoryzacyjnej. Nie mówię tu o telewizji przemysłowej ani urządzeniach ochrony i monitoringu, które mają odrębny, znacznie większy rynek. Jeżeli chodzi o produkty KVM do zarządzania infrastrukturą IT, to już 11 lat temu związaliśmy się z wiodącym producentem tych rozwiązań - amerykańska firmą Raritan.
To w tej firmie został wymyślony pierwszy na świecie przełącznik KVM. Od tego czasu firma dynamicznie się rozwijała, stając się liderem technologii wprowadzającym jako pierwszy na rynek kolejne innowacyjne generacje urządzeń. Początkowo nasz partner - ICP Electronics (dzisiaj IEI Technology) - rozprowadzał przełączniki KVM Raritana, więc w naturalny sposób staliśmy się ich dystrybutorem w Polsce. Z czasem, gdy Raritan zrezygnował ze współpracy z IEI, zostaliśmy bezpośrednim i wyłącznym dystrybutorem jego rozwiązań w Polsce.
- Porozmawiajmy o trendach technologicznych w branży. Jakie są obecnie czynniki wpływające na rozwój komputerów przemysłowych i podobnych do nich produktów?
Sądzę, że tym, co jest w tej branży nowością, a bardzo znacząco wpływa na jej rozwój, jest silne przenikanie rozwiązań konsumenckich czy biurowych do produktów przemysłowych. Dawniej wyroby należące do tych dwóch grup żyły swoim odrębnym życiem, natomiast obecnie technologie i rozwiązania stosowane w produktach pojawiających się na rynku komercyjnym bardzo szybko znajdują zastosowanie w systemach przemysłowych. Przykładem może być standard Ethernet, który w przemyśle wykorzystywany jest bardzo często, oczywiście po pewnych modyfikacjach.
Dawniej uważało się, że nie nadaje się on do tworzenia sieci przemysłowych, a używane mogą być tutaj jedynie sieci polowe. Ogromna popularność komercyjna Ethernetu oraz architektury PC szybko jednak zweryfikowała te tezy. Dodatkowo dostępne w coraz niższych cenach miniaturowe serwery portów szeregowych RS-232 dla sieci Ethernet pozwalają na łatwą komunikację ze starszymi urządzeniami pomiarowymi, sterownikami czy czujnikami.
Z wykorzystaniem tej sieci zasilane są też moduły pomiarowo- sterujące dzięki funkcjonalności pierwotnie opracowanej na potrzeby m.in. telefonii VoIP. Powiązań technologicznych jest znacznie więcej - wymieniłbym tutaj m.in. wykorzystanie USB do podłączania urządzeń pomiarowych (nasz bardzo popularny kontroler GPIB dla interfejsu USB), wykorzystanie do komunikacji technologii bezprzewodowych, szerokie stosowanie modułów pamięci CompactFlash jako dysków systemowych i nośników wymiennych oraz użycie w urządzeniach przemysłowych komercyjnie dostępnych procesorów.
Dobrym przykładem jest w ostatnim z przypadków procesor Intel Atom, który przeszedł z netbooków i innych urządzeń przenośnych do komputerów i paneli operatorskich prawie natychmiast po jego wprowadzeniu na rynek. Tempo migracji technologii jest ogólnie coraz szybsze. Gdy tylko pojawia się nowy standard szyny systemowej - np. PCI Express - praktycznie od razu dostępne są zgodne z nim karty pomiarowe.
Do przemysłowych monitorów panelowych zawitała już nawet technologia wielodotykowych ekranów rozpowszechniona przez niezwykle popularny iPhone firmy Apple. Kolejne wersje systemu operacyjnego Windows, w odpowiednio dostosowanej postaci dość szybko trafiają do komputerów panelowych. Konsekwencją tej tendencji jest to, że technologie specjalnie stworzone do zastosowań przemysłowych - sprzętowe i programowe, nie zdołały się ugruntować, ponieważ wyparte zostały przez odpowiednio zaadaptowane, popularniejsze i tańsze technologie komercyjne.
- Jakie są kierunki rozwoju firmy Guru Control Systems? Co nowego planujecie?
Staramy się na bieżąco optymalizować naszą ofertę. Regularnie zgłaszają się też do nas producenci z ofertą w zakresie dystrybucji ich produktów. Ponieważ mamy już dużą gamę wyrobów, raczej niechętnie podejmujemy się takiej współpracy - chyba że propozycje dotyczą ciekawych, przyszłościowych produktów. Jednym z nich jest zaawansowane i unikalne oprogramowanie firmy Raritan do zarządzania dużymi i bardzo dużymi zasobami serwerów.
Właśnie rozpoczynamy sprzedaż tego oprogramowania. Wcześniej, już kilka lat temu, podjęliśmy dystrybucję urządzeń i systemów firmy Raritan przeznaczonych do dystrybucji zasilania ze związanym z nimi oprogramowaniem do zdalnego sterowania, monitorowania i optymalizacji zużycia energii z dokładnością do pojedynczego gniazdka. Systemy te przeznaczone są głównie dla serwerowni, ale mogą mieć także zastosowanie w innych gałęziach przemysłu. Do popularyzacji tych rozwiązań i w ogóle technologii KVM stworzyliśmy serwis internetowy www.bestkvm.pl.
Planujemy też powrót do działalności produkcyjnej - przygotowujemy obecnie produkt, którego odpowiednika jeszcze nie ma na rynku. Będzie to jednak innego rodzaju produkcja niż dawniej, gdyż nie chcemy wytwarzać urządzeń na poziomie układów scalonych, a raczej korzystać z gotowych bloków funkcjonalnych - półproduktów, które trzeba odpowiednio skomponować, zmodyfikować oraz oprogramować i w ten sposób stworzyć unikalne rozwiązanie. I nie będzie to też jak dawniej zestaw uniwersalnych modułów, lecz gotowy system dedykowany do konkretnych zastosowań i gotowy do użytku.
- Dziękujemy za rozmowę.