Mniejsi zajmują miejsca większych

| Gospodarka Artykuły

Tegoroczny Automaticon z pewnością był inny niż zwykle, do czego przyczyniła się zaskakująco zimowa aura i związane z nią trudności komunikacyjne. Efektem była zauważalnie mniejsza liczba gości niż w latach poprzednich, choć poza tym cała reszta była taka jak zawsze. Targi, po 19 latach istnienia, ugruntowały swoją pozycję najważniejszej imprezy w naszej branży i traktowane są przez wiele tutejszych firm jako miejsce, gdzie warto być. Z drugiej strony, rozmawiając z ich uczestnikami regularnie usłyszeć można krytyczne komentarze i sugestie zmian, które przełożyłyby się na korzyści dla wystawców. W raporcie z imprezy przedstawiamy obydwa rodzaje opinii oraz nasze spostrzeżenia po czterech dniach spędzonych na Prądzyńskiego.

Mniejsi zajmują miejsca większych

Mniejsi zajmują miejsca większych

Patrząc na Automaticon przez pryzmat dwóch "starych" hal Centrum Expo XXI, można powiedzieć, że czas na targach stanął w miejscu. Wielu wystawców pojawia się w tych samych lokalizacjach od lat i z podobną ekspozycją. W chwilę po zakończeniu imprezy albo w trakcie jej firmy te rezerwują powierzchnię na przyszły rok po to, aby ktoś z czwartej, najnowszej hali ich nie ubiegł.

Faktem jest, że wiele tamtejszych firm stara się, aby być w "starej części" Expo i jeśli pojawi się tylko szansa to bez wahania się przenoszą. Ma to swoje podstawy, gdyż na oko widać, że w ostatniej hali jest o wiele mniej gości. Niektórzy wręcz żartowali, że jeżeli chcą chwilę odpocząć od hałasu i pobyć w chłodnym pomieszczeniu, to idą na spacer do obiektu oznaczonego numerem cztery.

Steffen Leidel

Siemens

  • Czym są dla Państwa targi Automaticon i na czym skupiliście w przypadku tegorocznej wystawy?

Automaticon to dla nas najważniejsze wydarzenie targowe w Polsce i okazja do przedstawienia nowości oraz innowacyjnych produktów. Do tych ostatnich należą zaprezentowane na targach sterowniki SIMATIC S7-1500, które, jak mamy nadzieję, staną się standardem przemysłowym.

Na targach pokazaliśmy również nową wersję środowiska projektowego Totally Integrated Automation Portal. TIA Portal zapewnia wygodne i wydajne projektowanie, pozwalając na użycie jednego narzędzia do tworzenia, uruchamiania i diagnostyki systemów sterowania, napędowych oraz wizualizacyjnych.

Przyspiesza to wszystkie procesy po stronie integratora systemów, dając również klientowi końcowemu możliwość dokonywania elastycznych zmian w produkcji. Na targach skupiliśmy się przy tym na pokazaniu wartości dodanej dla różnych grup odbiorców - końcowych, firm inżynierskich oraz producentów maszyn.

  • Jakie są cechy charakterystyczne nowych sterowników? Jak, patrząc z perspektywy czasu, na rynku przyjęła się wprowadzona cztery lata temu generacja mniejszych PLC, tj. SIMATIC S7-1200?

SIMATIC S7-1200 odniósł na polskim rynku automatyki przemysłowej olbrzymi sukces - obecnie prawie co drugi sprzedawany przez nas w kraju PLC to właśnie SIMATIC S7-1200. W tym roku rozszerzyliśmy również jego funkcjonalność, dodając do oferty moduł wagowy Siwarex. Obecnie wszystko, co można było zrobić w zakresie aplikacyjnym korzystając ze sterownika SIMATIC S7-200, można zrobić bazując na SIMATIC S7-1200. W tym roku ten ostatni rozbudowany zostanie jeszcze o funkcjonalność fail-safe aż do poziomu SIL3.

Nowe sterowniki SIMATIC S7-1500 mają o wiele większą wydajność obliczeniową niż poprzednio oferowane SIMATIC S7-300 i S7-400. Wyposażone są one w szybką magistralę komunikacyjną i wbudowane funkcje diagnostyczne, z których korzystać można zarówno poprzez TIA Portal, jak też bezpośrednio na panelu sterowniku.

Nowa generacja PLC charakteryzuje się też łatwością okablowania i dużą szybkością montażu. Do tego, wykorzystując jedno narzędzie, można łatwo zaprojektować system obejmujący sterowanie, wizualizację, napędy, a w przyszłości całą gamę zastosowań fail-safe. Sądzę, że SIMATIC S7-1500 w ciągu najbliższych lat z powodzeniem zastąpi wcześniejsze generacje naszych sterowników, stając się standardem dla średniej wielkości i dużych systemów sterowania.

Chociaż pod względem szerokości prezentowanej oferty Automaticon nie zawiódł, osoby regularnie odwiedzające Automaticon zauważyć mogły, że wystawców dużych, a więc najbardziej charakterystycznych dla warszawskiej imprezy, było w tym roku ponownie mniej. Przykładowo zabrakło firmy Endress+Hauser, pauzę zrobił też Sick, podobnie jak SEW-Eurodrive, na miejscu którego zaprezentował się Beckhoff.

Przestronne stoisko firmy Omron było zazwyczaj w pełni zapełnione gośćmi targowymi

Nie było też mniejszych, ale równie zasłużonych uczestników targów - takich jak np. JM elektronik, Qwerty czy VIX Automation. Natomiast, co potwierdzali sami wystawcy, na imprezie pojawiło się szereg firm o mniej rozpoznawalnych nazwach, przedsiębiorstw działających lokalnie czy nawet integratorów systemów.

Chociaż ostatnia ze zmian jest pozytywna, rotacja wśród uczestników, którą obserwować można już od pewnego czasu na Automaticonie i innych wystawach, świadczy o ważnym trendzie w naszej branży. Pisaliśmy o tym już w marcu w przewodniku targowym, a rozmowy z tegorocznymi wystawcami potwierdziły tylko te spostrzeżenia.

Rynek dojrzewa i wiele z przedsiębiorstw lokalnie działających staje się na tyle dobrze rozpoznawalnych wśród klientów i jednocześnie ma na tyle dobrze wypracowane sposoby kontaktów z nimi, że promocja na targach jest dla nich mało wymierna. Korzystają oni czy to z możliwości organizowania seminariów i szkoleń, czy też komunikują się z klientami poprzez Internet i media branżowe.

Przepływomierz firmy Oval – jedna z tegorocznych nowości

Jerzy Janota

Introl sp. z o.o.

  • Co w tym roku oglądać można było na stoisku Introla oprócz już tradycyjnych dla Was produktów firmy Vega?

Nowością, którą zaprezentowaliśmy w marcu polskim klientom, były przepływomierze masowe Coriolisa japońskiej firmy Oval. Stanowią one, jak sądzę, dobrą alternatywę pod względem parametrów i kosztów zakupu dla produktów takich marek jak Siemens czy Endress+Hauser. Odwiedzający nas goście oglądać mogli również elektryczne siłowniki wieloobrotowe niemieckiej firmy PS Automation oraz bezinwazyjne przepływomierze marki Flexim.

Te ostatnie służyć mogą również do pomiarów gęstości substancji żrących, takich jak przykładowo kwas siarkowy. Nie zabrakło również wspomnianych urządzeń firmy Vega, które od ponad 20 lat stanowią podstawowy element naszej oferty. Pozwalają one na pomiary poziomu cieczy i substancji sypkich - cementu, zbóż i innych. W tym roku przedstawiliśmy nowe sondy radarowe poziomu z falowodem VEGAFLEX 80, które dzięki swoim parametrom mogą być stosowane w układach zabezpieczeń kotłów.

Zaprezentowaliśmy również kilka produktów dla osób zajmujących się utrzymaniem ruchu. Do takich należał wielofunkcyjny miernik ultradźwięków i wibracji SDT270, który pozwala na zdalne wykrywanie nieszczelności - np. wycieków sprzężonego powietrza. Inną ciekawostką był kalibrator firmy Beamex z ekranem dotykowym. Automaticon był dla nas też okazją do promowania usług. Sprzedając urządzenia pomiarowe możemy zapewnić również pakiet obejmujący usługi wykonywane u klienta - np. pomiary kontrolne, sprawdzenie aparatury oraz wzorcowanie. Od niedawna mamy również stacjonarne, znajdujące się w Warszawie stanowisko do sprawdzania i legalizacji przepływomierzy masowych.

Suma tych czynników skontrastowana z dużymi kosztami wystawiania się na targach sprawia, że kolejne firmy regularnie zmieniają swoją strategię promocyjną. Z drugiej strony, co również należy zaznaczyć, dla wielu stałych uczestników targów Automaticon pozostaje żelaznym punktem corocznej promocji i unikalną możliwością spotkania się z klientami oraz wzmacniania obustronnych relacji. Dlatego też decyzje o ewentualnej rezygnacji podejmowane są raczej niechętnie i często usłyszeć można - "z braku alternatywy za rok też tu będziemy".