Mniejsi zajmują miejsca większych
| Gospodarka ArtykułyTegoroczny Automaticon z pewnością był inny niż zwykle, do czego przyczyniła się zaskakująco zimowa aura i związane z nią trudności komunikacyjne. Efektem była zauważalnie mniejsza liczba gości niż w latach poprzednich, choć poza tym cała reszta była taka jak zawsze. Targi, po 19 latach istnienia, ugruntowały swoją pozycję najważniejszej imprezy w naszej branży i traktowane są przez wiele tutejszych firm jako miejsce, gdzie warto być. Z drugiej strony, rozmawiając z ich uczestnikami regularnie usłyszeć można krytyczne komentarze i sugestie zmian, które przełożyłyby się na korzyści dla wystawców. W raporcie z imprezy przedstawiamy obydwa rodzaje opinii oraz nasze spostrzeżenia po czterech dniach spędzonych na Prądzyńskiego.
Mniejsi zajmują miejsca większych
Patrząc na Automaticon przez pryzmat dwóch "starych" hal Centrum Expo XXI, można powiedzieć, że czas na targach stanął w miejscu. Wielu wystawców pojawia się w tych samych lokalizacjach od lat i z podobną ekspozycją. W chwilę po zakończeniu imprezy albo w trakcie jej firmy te rezerwują powierzchnię na przyszły rok po to, aby ktoś z czwartej, najnowszej hali ich nie ubiegł.
Faktem jest, że wiele tamtejszych firm stara się, aby być w "starej części" Expo i jeśli pojawi się tylko szansa to bez wahania się przenoszą. Ma to swoje podstawy, gdyż na oko widać, że w ostatniej hali jest o wiele mniej gości. Niektórzy wręcz żartowali, że jeżeli chcą chwilę odpocząć od hałasu i pobyć w chłodnym pomieszczeniu, to idą na spacer do obiektu oznaczonego numerem cztery.
Chociaż pod względem szerokości prezentowanej oferty Automaticon nie zawiódł, osoby regularnie odwiedzające Automaticon zauważyć mogły, że wystawców dużych, a więc najbardziej charakterystycznych dla warszawskiej imprezy, było w tym roku ponownie mniej. Przykładowo zabrakło firmy Endress+Hauser, pauzę zrobił też Sick, podobnie jak SEW-Eurodrive, na miejscu którego zaprezentował się Beckhoff.
Nie było też mniejszych, ale równie zasłużonych uczestników targów - takich jak np. JM elektronik, Qwerty czy VIX Automation. Natomiast, co potwierdzali sami wystawcy, na imprezie pojawiło się szereg firm o mniej rozpoznawalnych nazwach, przedsiębiorstw działających lokalnie czy nawet integratorów systemów.
Chociaż ostatnia ze zmian jest pozytywna, rotacja wśród uczestników, którą obserwować można już od pewnego czasu na Automaticonie i innych wystawach, świadczy o ważnym trendzie w naszej branży. Pisaliśmy o tym już w marcu w przewodniku targowym, a rozmowy z tegorocznymi wystawcami potwierdziły tylko te spostrzeżenia.
Rynek dojrzewa i wiele z przedsiębiorstw lokalnie działających staje się na tyle dobrze rozpoznawalnych wśród klientów i jednocześnie ma na tyle dobrze wypracowane sposoby kontaktów z nimi, że promocja na targach jest dla nich mało wymierna. Korzystają oni czy to z możliwości organizowania seminariów i szkoleń, czy też komunikują się z klientami poprzez Internet i media branżowe.
Jerzy JanotaIntrol sp. z o.o.
Nowością, którą zaprezentowaliśmy w marcu polskim klientom, były przepływomierze masowe Coriolisa japońskiej firmy Oval. Stanowią one, jak sądzę, dobrą alternatywę pod względem parametrów i kosztów zakupu dla produktów takich marek jak Siemens czy Endress+Hauser. Odwiedzający nas goście oglądać mogli również elektryczne siłowniki wieloobrotowe niemieckiej firmy PS Automation oraz bezinwazyjne przepływomierze marki Flexim. Te ostatnie służyć mogą również do pomiarów gęstości substancji żrących, takich jak przykładowo kwas siarkowy. Nie zabrakło również wspomnianych urządzeń firmy Vega, które od ponad 20 lat stanowią podstawowy element naszej oferty. Pozwalają one na pomiary poziomu cieczy i substancji sypkich - cementu, zbóż i innych. W tym roku przedstawiliśmy nowe sondy radarowe poziomu z falowodem VEGAFLEX 80, które dzięki swoim parametrom mogą być stosowane w układach zabezpieczeń kotłów. Zaprezentowaliśmy również kilka produktów dla osób zajmujących się utrzymaniem ruchu. Do takich należał wielofunkcyjny miernik ultradźwięków i wibracji SDT270, który pozwala na zdalne wykrywanie nieszczelności - np. wycieków sprzężonego powietrza. Inną ciekawostką był kalibrator firmy Beamex z ekranem dotykowym. Automaticon był dla nas też okazją do promowania usług. Sprzedając urządzenia pomiarowe możemy zapewnić również pakiet obejmujący usługi wykonywane u klienta - np. pomiary kontrolne, sprawdzenie aparatury oraz wzorcowanie. Od niedawna mamy również stacjonarne, znajdujące się w Warszawie stanowisko do sprawdzania i legalizacji przepływomierzy masowych. |
Suma tych czynników skontrastowana z dużymi kosztami wystawiania się na targach sprawia, że kolejne firmy regularnie zmieniają swoją strategię promocyjną. Z drugiej strony, co również należy zaznaczyć, dla wielu stałych uczestników targów Automaticon pozostaje żelaznym punktem corocznej promocji i unikalną możliwością spotkania się z klientami oraz wzmacniania obustronnych relacji. Dlatego też decyzje o ewentualnej rezygnacji podejmowane są raczej niechętnie i często usłyszeć można - "z braku alternatywy za rok też tu będziemy".