Czy roboty zabierają, czy tworzą miejsca pracy?
| Gospodarka RobotyTytułowe pytanie pojawia się w ostatnich latach bardzo często - zarówno w mediach, jak też podczas dyskusji konferencyjnych. Stanowi ono również oś dyskursu branżowego, w ramach którego dostawcy robotów i entuzjaści zmian ścierają się z dziennikarzami, pracownikami zakładów oraz związkami zawodowymi. Jednak wszystko to tylko fragment większego obrazka, bowiem automatyzacja i postęp technologiczny już od wielu dekad silnie wpływają na nasze funkcjonowanie i kształtowanie się rynku pracy.
Jeszcze dwa wieki temu ponad połowa pracujących zajmowała się rolnictwem, podczas gdy obecnie są to pojedyncze procenty. Co stało się z tzw. siłą roboczą? Gros zatrudnionych przeszło do produkcji, znalazło pracę w administracji i usługach. Druga wielka zmiana nastąpiła w latach powojennych, gdy automatyzacja i nowe technologie pozwoliły na prawdziwie masową produkcję wszelkich dóbr. Aczkolwiek, o ile jeszcze pół wieku temu europejski przemysł zatrudniał 30% wszystkich osób pracujących, o tyle obecnie odsetek jest dwukrotnie mniejszy.
Obecne zmiany na rynku pracy
Dzisiaj mierzymy się z kolejną falą zmian, których źródłem jest cyfryzacja. Według raportu OECD aż 15% wszystkich zawodów cechuje bardzo wysokie ryzyko automatyzacji w najbliższych latach, zaś w przypadku co trzeciego taka możliwość wynosi 50%. Z kolei McKinsey Global uznał, że do 2030 roku 6 na 10 rodzajów prac zostanie w 1/3 zautomatyzowanych. Oznacza to, że "odpadnie" z nich około 30% wszystkich godzin roboczych, w efekcie czego kilkaset milionów ludzi będzie musiało się przekwalifikować. Z drugiej strony dzięki postępowi technologicznemu powstanie wiele nowych zajęć. Wszak co trzeci dzisiejszy zawód, w szczególności powiązany z Internetem, ćwierć wieku temu jeszcze nie istniał!
Badania ekonomistów, takich jak David Autor z MIT, pokazały, że na rynku występują dwa przeciwstawne trendy. Z jednej strony automatyzacja redukuje ilość pracy krańcowej potrzebnej do wytworzenia sztuki towaru, zmniejszając znacząco zapotrzebowanie na czynności manualne. Z drugiej zaś maszyny wspomagają pracowników, nieraz wyręczając ich w pracach niebezpiecznych i niekorzystnych dla zdrowia. Rola robotów jest szczególna, bowiem są one kojarzone z substytutami ludzi, przez co ich percepcja jest ogólnie negatywna. Aż 72% respondentów badania Eurobarometru stwierdziło, że roboty i sztuczna inteligencja "kradną" miejsca zatrudnienia.
Wpływ automatyzacji i robotyzacji na miejsca pracy
Tematyce robotyzacji przyjrzała się bliżej Komisja Europejska, która zleciła badanie ekonometryczne rynku pracy w kontekście robotyzacji w ostatnich dwóch dekadach. Zagregowanym wynikiem jest pozytywna korelacja dwóch zmiennych - zdaniem badaczy każdy nowy robot pojawiający się na tysiąc pracowników zapewnia wzrost zatrudnienia o 1,3 osoby. W raporcie "Do robots really destroy jobs? Evidence from Europe" wspomina się też inne badania, głównie w Niemczech, gdzie stwierdzono negatywny wpływ robotyzacji i automatyzacji na liczbę miejsc pracy, aczkolwiek autorzy z KE się z tym nie zgadzają. Wskazują natomiast na liczne różnice wyników w kontekście sektorów rynku, krajów oraz występujących czynników makroekonomicznych.
Omawiany temat ma jeszcze jeden ciekawy aspekt - jest nim tzw. polaryzacja rynku pracy. "Maszyny", co jest zbiorczym określeniem zarówno robotów i automatów, jak też systemów komputerowych i oprogramowania, przejmują coraz więcej zajęć powtarzalnych, rutynowych, pozostawiając ludziom prace wymagające kreatywności, rozwiązywania problemów i generalnie czynności mniej typowych. Dotyczy to zarówno zadań manualnych, fizycznych, jak też kognitywnych. W efekcie tego pracy jest coraz mniej dla robotników, recepcjonistów, rolników, ale też np. księgowych czy urzędników, a coraz więcej dla specjalistów, programistów, menadżerów i... pielęgniarzy zajmujących się osobami starszymi. Czyli raczej nie ilość pracy fizycznej, ale po prostu zadań powtarzalnych ulega zredukowaniu. Aczkolwiek i to będzie się zmieniało wraz z postępami w obszarze sztucznej inteligencji oraz poznawaniem przez maszyny tajników ludzkich interakcji.
Wracając zaś do tytułowego pytania - czy narracja dostawców robotów współpracujących, tj. to, że wspomagają one pracowników, jest uzasadniona? Sądzę, że tak. A opinie pracowników, że tradycyjna robotyzacja zabiera ich miejsca pracy? Tak też niewątpliwie jest, choć w niektórych branżach - np. motoryzacji, produkcja bez robotów byłaby dzisiaj niemożliwa. Zachodzące zmiany są jednak ze wszech miar naturalne i nie wywołała ich ani automatyzacja, ani tym bardziej Przemysł 4.0. Jest to postęp technologiczny, którego historia sięga wielu wieków wstecz i to on indukuje przemiany rynku pracy. Może się to nam podobać lub nie, ale na ewolucję nie mamy żadnego wpływu. Uważam przy tym, że warto stanąć po stronie technologii i z niej korzystać, zaś u własnych dzieci rozwijać kreatywność, umiejętność uczenia się i nawiązywania interakcji społecznych. W tych bowiem obszarach będziemy najdłużej, my ludzie, wygrywać z maszynami.
Zbigniew Piątek