Raport opiera się na wynikach badania przeprowadzonego przez redakcję w czerwcu 2025 r. i stanowi kompleksowy przegląd sytuacji rynkowej, preferencji zakupowych oraz kierunków rozwoju technologii pomiarowych. Uwzględniono w nim m.in. strukturę odbiorców, ocenę koniunktury, poziom konkurencji oraz postrzegane innowacje i wyzwania. Opracowanie pokazuje zróżnicowanie zastosowań systemów pomiarowych w wielu branżach oraz ich rosnącą rolę w kontekście transformacji przemysłowej i wdrażania rozwiązań Przemysłu 4.0.
Rynek światowy
W 2024 r. wartość globalnego rynku czujników temperatury przekroczyła 10 mld dol. (wg Precedence Research). Największy udział miały w nim sensory przewodowe (64%), a jeśli chodzi o typ – rezystancyjne (31%), popularne ze względu na dużą precyzję i stabilność, cechy szczególnie ważne w kontroli procesów przemysłowych. W zeszłym roku głównymi odbiorcami czujników temperatury były branże chemiczna i petrochemiczna (35%), w przypadku których monitorowanie tej wielkości warunkuje bezpieczną i wydajną produkcję. W kolejnych latach wartość ich rynku będzie rosła średnio o ponad 7% rocznie, aż w 2034 r. sięgnie 21 mld dol. Popyt na sensory temperatury napędzać będą głównie: postępująca automatyzacja produkcji, w której odgrywają kluczową rolę w sterowaniu procesami i kontroli jakości, oraz rozwój Internetu Rzeczy, który umożliwia zdalne monitorowanie procesów wrażliwych na temperaturę i wdrażanie podejścia predykcyjnego w konserwacji. Kluczowymi wyzwaniami będą z kolei: zapewnienie ich bezproblemowej komunikacji z systemami nadrzędnymi oraz kalibracja i konserwacja, które w przypadku dużej liczby czujników w warunkach przemysłowych są kosztowne i czasochłonne.
Wartość światowego rynku czujników ciśnienia zwiększy się z 21 mld dol. w 2024 r. do 32 mld dol. w 2034 r., co oznacza stabilny wzrost, średnio rocznie o ponad 4% (wg Precedence Research). Napędzać go będą: automatyzacja i cyfryzacja produkcji, wdrażanie rygorystycznych norm bezpieczeństwa i jakości w różnych gałęziach przemysłu, a także rosnący popyt na czujniki tej wielkości w przemyśle motoryzacyjnym w związku z upowszechnianiem się systemów wspomagania kierowcy, rosnącym popytem na samochody elektryczne i rozwojem pojazdów autonomicznych. Czynnikiem sprzyjającym będą też postępy w technologii czujników ciśnienia, natomiast głównym wyzwaniem stanie się ich ograniczona dokładność w trudnych warunkach, co jest problematyczne np. w lotnictwie i przemyśle naftowym. Największy udział w tym rynku utrzymają czujniki ciśnienia bezwzględnego, choć spodziewany jest też spory wzrost popytu na sensory różnicy ciśnień.
Na wartość globalnego rynku przepływomierzy będą natomiast wpływać, z jednej strony, rosnący popyt na nie w branżach wydobycia i przetwórstwa ropy naftowej i gazu, energetycznej, wodno-kanalizacyjnej, chemicznej i papierniczej oraz rozwój inteligentnych, bezprzewodowych przetworników przepływu, a z drugiej – czasochłonność ich kalibracji. Wypadkową tych czynników będzie wzrost rynku z 12 mld dol. w 2024 r. do 28 mld dol. w roku 2034, czyli średnio rocznie o prawie 9% (wg Precedence Research).
Wartość światowego rynku czujników wilgotności zwiększy się z 1,4 mld dol. w 2024 r. do 4 mld dol. w 2034 r., co przełoży się na znaczny coroczny wzrost średnio o ponad 11% rocznie (wg Precedence Research). Będzie on rezultatem przede wszystkim: zaostrzania norm jakości i bezpieczeństwa w produkcji leków, kosmetyków, artykułów spożywczych i w rolnictwie, konieczności monitorowania warunków środowiskowych w produkcji, m.in. w przemyśle elektronicznym i tekstylnym, postępu w dziedzinie sensorów wilgotności, szczególnie w zakresie miniaturyzacji i dokładności, a także rosnącej liczby inteligentnych budynków. W okresie prognozy najszybciej będzie rósł popyt na czujniki wilgotności względnej.
Automatyzacja produkcji, wdrażanie technologii Przemysłu 4.0, rozwój branży motoryzacyjnej oraz rozwój czujników zbliżeniowych pod kątem niezawodności i zgodności z normami obowiązującymi w różnych branżach i ich specjalnymi wymaganiami – to główne czynniki sprzyjające popytowi na sensory tego typu. W konsekwencji wartość ich globalnego rynku zwiększy się z 4 mld dol. w 2024 r. do 9 mld dol. w 2034 r., co oznaczać będzie umiarkowany średni wzrost o prawie 8% rocznie (wg Precedence Research). Dotychczas największy udział miały w nim sensory zbliżeniowe indukcyjne, natomiast w kolejnych latach najszybciej będzie rosło zapotrzebowanie na czujniki ultradźwiękowe.
Wartość globalnego rynku systemów wizyjnych zwiększy się z 20 mld dol. w 2024 r. do 42 mld dol. w 2030 r., co oznacza znaczny średni wzrost co roku o 13% (wg Grand View Research). Napędzać go będą przede wszystkim: postępująca automatyzacja w różnych gałęziach przemysłu, w tym szczególnie upowszechnianie się robotów sterowanych wizyjnie, rosnące wykorzystanie systemów automatycznej inspekcji wizualnej w czasie rzeczywistym w kontroli jakości, a także postępy w dziedzinie sztucznej inteligencji, dzięki którym algorytmy przetwarzania obrazów są coraz dokładniejsze oraz szybsze, co pozwala na skuteczniejsze wykrywanie defektów obiektów inspekcji oraz zapewnia większą precyzję pozycjonowania robotów. Największy udział w rynku systemów wizyjnych miał dotychczas segment sprzętu, w przyszłości najszybciej będzie się jednak rozwijało oprogramowanie. Choć do tej pory dominowały systemy wizyjne oparte na komputerach PC, wyróżniające się mocą obliczeniową, szybkością działania, skalowalnością oraz możliwością zaadaptowania do różnych zadań, to w kolejnych latach najszybciej będzie rósł segment kompaktowych kamer inteligentnych. O ile główne zastosowanie wizji maszynowej do niedawna stanowiła inspekcja, o tyle w okresie prognozy systemy wizyjne będą wykorzystywane przede wszystkim w identyfikacji. Do tej pory największym ich użytkownikiem pozostawała branża motoryzacyjna, natomiast w przyszłości będą najczęściej wdrażane w przemyśle farmaceutycznym i chemicznym, ze względu na zaostrzanie w tych branżach przepisów dotyczących kontroli jakości.
Andrzej Dwojak
Turck
Jakie typy czujników cieszą się obecnie największym zainteresowaniem – indukcyjne, optyczne, pojemnościowe?
Każdy z wymienionych typów czujników ma swoje wady i zalety, inną technologię detekcji i jest przeznaczony w zasadzie do różnych zadań, wykrywania różnych materiałów na różnych odległościach. Oczywiście, możemy podjąć się pewnego rodzaju porównania i gdy mówimy o czujnikach indukcyjnych, które charakteryzują się niewielkimi zasięgami, np. ok. 1 mm w obudowie M5, to jesteśmy w stanie pokusić się o porównanie do rozwiązania optycznego, które w tej samej obudowie oferuje zasięg 100 mm. Jednak czujnik indukcyjny będzie odporny na zapylenie, ale wykryje tylko metal, natomiast optyka, na którą zapylenie działa destrukcyjnie, zapewni nam możliwość wykrycia praktycznie dowolnego materiału. Powiedziałbym, że podejście musi być indywidualne do każdej aplikacji, aby zapewnić niezawodną pracę urządzeń. Sądzę, że najważniejsze, to mieć świadomość możliwości i ograniczeń każdej metody detekcji – indukcyjnej, pojemnościowej, optycznej czy też ultradźwiękowej albo radarowej. Oczywiście, podchodząc kompletnie statystycznie, mogę powiedzieć, że ilościowo najwięcej sprzedajemy czujników indukcyjnych, potem optycznych a na końcu pojemnościowych. Jednak nie traktowałbym tej informacji jako kluczowej w ocenie jakości czy niezawodności poszczególnych technologii.