Koszty robotyzacji przemysłu spadną nawet o 60%

| Gospodarka Roboty

Według badań przeprowadzonych przez firmę ARK Invest, koszty związane z wdrożeniem robotów przemysłowych spadną w 2025 roku w granicach 50-60%. Na znaczny spadek w dużej mierze wpłynęła pandemia, która przyspieszyła automatyzację w wielu branżach i - co za tym idzie - przyczyniła się do wzrostu zainteresowania robotyką.

Koszty robotyzacji przemysłu spadną nawet o 60%

W pierwszym roku pandemii fundusze venture capital przeznaczyły 6,3 mld dolarów na podmioty specjalizujące się w robotyce. Dla porównania, rok wcześniej było to 4,3 mld dolarów. W Ameryce Północnej w 2021 roku rynek robotów przemysłowych odnotował najwyższą w historii sprzedaż. Prognozy pokazują, że w 2028 roku światowy rynek robotyki przemysłowej osiągnie wartość 31 mld dolarów.

Najwięcej zasobów intelektualnych i finansowych poświęcanych jest robotom budowanym do konkretnych zadań. Pomimo wysokiego stopnia zaawansowania maszyn, ich wyżej wspomniane przeznaczenie sprawa, że w dłuższej perspektywie czasu są nieefektywne. Obecnie firmy mierzą się z wyzwaniami w postaci niestabilnego łańcucha dostaw i brakiem równowagi między popytem a podażą. Specjaliści wskazują, że roboty specjalnie skonstruowane pod konkretne zadania stanowią raczej przeszkodę niż rozwiązanie.

Obecnie tacy giganci jak Amazon wyznaczają trendy w dziedzinie robotyki przemysłowej. Firma ta niedawno ogłosiła uruchomienie funduszu o wartości 1 mld dolarów na rzecz opracowania nowych rozwiązań w dziedzinie logistyki. Amazon wsparł finansowo firmy specjalizujące się w robotyce, w tym start-up Agility Robots. Podmiot ten specjalizuje się w projektach robotów wielozadaniowych, mogących pracować w środowisku mieszanej siły roboczej. Amazon w roku ubiegłym ogłosił, że w jego centrach logistycznych działa 350 tys. robotów współpracujących z ludźmi. W związku z tym, że wykorzystanie robotów m.in. Agility Digit wypada korzystnie dla niektórych producentów, inne organizacje mogą masowo pójść w ich ślady.

Robotyzacja stanowisk może rozwiązać problem niedoboru siły roboczej. Obecnie w USA jest wolnych ponad 11 mln miejsc pracy, co hamuje rozwój wielu firm. Szczególnie pod tym względem ucierpiał sektor produkcyjny. Osoby, które obecnie zatrudniane są w sektorze logistycznym, muszą pracować pod większym obciążeniem, aby nadążyć za popytem. Statystyki pokazują, że rocznie notowanych jest 200 tys. wypadków w tym sektorze. Dedykowane roboty nie rozwiążą w pełni tych problemów. Ich ograniczenia i wymagania dotyczące infrastruktury stanowiska sprawiają, że wdrożenie tej samej maszyny do innych zadań staje się niewykonalne.

Trzeba brać dodatkowo pod uwagę fakt likwidacji wielu stanowisk w związku z robotyzacją przemysłu. Światowe Forum Ekonomiczne oszacowało w październiku 2020 roku, że w 2025 roku roboty przyczynią się do redukcji 85 mln miejsc pracy. Organizacja wskazuje, że w związku z robotyzacją powstanie dodatkowe 97 mln nowych stanowisk. W wielu przypadkach roboty wykonują prace, których nie chce się podejmować człowiek. Roboty nie powinny działać w roli zastępstwa człowieka, ale funkcjonować w środowisku mieszanej siły roboczej, czyli ludzie-maszyny.

Pomimo tego, że wpływ pandemii na przemysł produkcyjny i światową gospodarkę był niezwykle szkodliwy, analitycy zaobserwowali znaczne odbicie pod względem popytu konsumenckiego. Przykładem tego zjawiska jest gwałtowny wzrost zakupów dóbr, takich jak sprzęt AGD, czy samochody. Według raportu przygotowanego przez USA Today popyt na dobra tego typu jest wyższy o około 40%, w porównaniu do okresu sprzed pandemii.

źródło: Robotics & Automation News