Internet Rzeczy (Internet of Things, IoT) i Przemysłowy Internet Rzeczy to wiodące technologie rewolucji cyfrowej. Terminy te są obecnie w powszechnym użyciu, podobnie jak rozwiązania na nich oparte, z których korzystamy w coraz większej liczbie dziedzin życia, które usprawniają. Choć z technicznego punktu widzenia Przemysłowy Internet Rzeczy jest podzbiorem IoT, IIoT sam w sobie jest złożonym zagadnieniem i pod wieloma względami różni się od Internetu Rzeczy w wersji podstawowej, co należy uwzględnić, planując wdrożenie IIoT w swoim zakładzie.
Czym jest IoT?
Internet Rzeczy to sieć połączonych... rzeczy, które przez Internet mogą komunikować się ze sobą i automatycznie dostarczać dane do systemu centralnego. Jest to możliwe, gdyż wyposażone są w czujniki do zbierania informacji oraz układy komunikacyjne do ich transmisji.
Praktycznie każdy taki przedmiot może być włączony do sieci Internetu Rzeczy – od samochodów i smartfonów, przez lodówki, po termostaty, włączniki światła, żarówki czy elektryczne szczoteczki do zębów. I choć nawet pojedynczy może być przydatny, potencjał Internetu Rzeczy jest tak ogromny właśnie dlatego, że do sieci IoT rzeczy podłączane są na masową skalę. Do 2025 roku łączna liczba jej węzłów ma globalnie przekroczyć 41 miliardów i przewiduje się, że wciąż będzie rosła, w miarę jak funkcjonalność coraz większej liczby urządzeń – od elektroniki użytkowej przez maszyny w fabrykach i podstacje energetyczne, po wyposażenie budynków, jak windy i elementy infrastruktury – jest uzupełniana o możliwość łączenia się z Internetem.
Tak szybki postęp w technologii IoT, jaki obserwujemy od kilku lat, był możliwy z paru powodów. Przede wszystkim z roku na rok zwiększały się moce obliczeniowe i pojemności pamięci układów elektronicznych. Ponadto rozwijano technologie komunikacyjne pod kątem prędkości transmisji i jej przepustowości. Kolejne składniki sukcesu Internetu Rzeczy to rozwój technologii Big Data, chmur obliczeniowych, a ostatnio przetwarzania brzegowego i algorytmów sztucznej inteligencji, które pozwalają efektywnie przetwarzać dane zbierane w sieciach Internetu Rzeczy. Wszystko to sprawia, że pojawiają się kolejne przypadki użycia IoT, o których jeszcze kilka lat temu nikt by nawet nie pomyślał.
IIoT a IoT
Różnica między IIoT a IoT jest analogiczna, jak ta pomiędzy konkretną marką samochodów, na przykład BMW, a pojazdami w ogóle – w obu przypadkach mamy podzbiory, czyli Przemysłowy Internet Rzeczy i markę BMW oraz nadzbiory, czyli Internet Rzeczy i samochody. Między BMW a innymi autami występują oczywiście podobieństwa, ale oprócz tego kilka cech wyróżnia tę markę. Tak samo jest w przypadku Przemysłowego Internetu Rzeczy i Internetu Rzeczy.
IoT i IIoT dzielą koncepcję łączenia węzłów w sieci, w ramach których przesyłają one gromadzone przez siebie dane, między sobą i do chmury, dla uzyskania korzyści, lokalnie tzn., by optymalizować swoje działanie, na przykład ograniczyć zużycie energii, albo zbiorczo, na przykład aby poprawić grupową wydajność parku maszynowego. Podobieństwa obejmują więc najważniejsze komponenty funkcyjne, czyli węzły (czujniki i moduły komunikacyjne), infrastrukturę sieciową i narzędzia do przetwarzania danych, chociaż wymagania dla sprzętu i oprogramowania, ze względu na specyfikę środowiska pracy, w IoT i IIoT są inne.
Główną różnicą jest właśnie zakres aplikacji – Przemysłowy Internet Rzeczy jest wykorzystywany, jak sama nazwa wskazuje, w przemyśle, zaś Internet Rzeczy obejmuje zastosowania konsumenckie. Pociąga to za sobą kolejne różnice, które sprawiły, że IIoT został wyodrębniony jako podzbiór IoT, inaczej niż na przykład Internet Rzeczy do automatyki domowej, inteligentnych miast, rolnictwa czy opieki zdrowotnej, w przypadku których nie mówi się o oddzielnych kategoriach.